Ponad tydzień temu doszło do kolizji rządowej kolumny wiozącej Beatę Szydło z jej domu pod Oświęcimiem do Warszawy. Limuzyna, którą poruszała się premier, w trakcie wyprzedzania fiata seicento zjechała gwałtownie z jezdni i uderzyła w drzewo. Kierowca fiata, 21-letni Sebastian K. tuż po zdarzeniu podpisał oświadczenie, w którym przyznał się do winy. Później jednak próbował wycofać się z oświadczenia. Szydło napisała nawet do niego list.
Wydawałoby się, że kolizja na drodze nie jest tematem, który będzie obecny w mediach ponad tydzień, a jednak… Po tym, jak o stanie zdrowia premier informowali politycy PiS-u, publicznym wsparciu ze strony Jarosława Kaczyńskiego, przyszedł czas na oświadczenie samej Beaty Szydło. Wczoraj poinformowała, że w czwartek 23 lutego uda się do Krakowa, gdzie będzie odpowiadać na pytania prokuratury w sprawie kolizji z udziałem rządowej kolumny.
Czuję się dobrze, jak państwo widzicie jestem w kancelarii. Odbyła się Rada Ministrów. Wczoraj również pracowałam, spotykałam się z ministrami. Oczywiście, jeszcze przez jakiś czas będę musiała mniej aktywnie brać udział w życiu publicznym, ale normalnie pracuję.
Dodajmy, że 21-latkowi grożą trzy lata więzienia. Tak ojciec bronił Sebastiana K.:
Źródło: TVN24/x-news