Klałnica Dodałna, na oko o 20 lat starsza od Małgorzaty, żony Radka, co miesiąc wykupuje pakiet newsów o parze Radzio – Małgonia (średnio 4 dziennie) i zawala setkami szkalujących komentarzy chałupniczo lajkowanych na akord, w których najistotniejsze jest powtarzanie do znudzenia, że 40letnia Małgonia ma co najmniej 50 lat; nie może być w ciąży z Radziem – jaka ciąża? jaka ciąża? pyta zdruzgotana Dodałna; wg Dodałny Radzio jest z Małgonią tylko dla pieniędzy i lansu; Małgonia 'd**a' Zyzola Pokraśko; Radzio leci na miotłę z Mokotowa – 'Ola' Boga rety! (podpucha w stylu 'Lewy' i 'Michasia'); wszystkie pozytywne komentarze o Super Ironsach są opłacone; natomiast pierdoły rzygającej obficie Dodałny to opinia tłumu. Ostatnio, przerażona swoim wyglądem upodabniającym ją do Freddiego Mercury'ego w okresie schyłkowym, pod każdym prawie artykułem, niezależnie kogo dotyczącym, bredzi w otumanieniu pokotletowym, że Pedziula ( określenie Pedziula to jej słowotwórczy wynalazek, z którego jest nie mniej dumna niż z Dziamdziagi) ma widoczne mięśniaki Kaposiego [sic!], a nieistniejące koleżanki z klasy Małgosi zamierzają ogłosić za pół roku (tu dramatyczne odliczanie dni do tego wydarzenia), że zarówno Małgonia Rozenek jak i Tatiana Okupnik, koleżanki z jednej klasy ze szkoły baletowej, wbrew temu co zawiera ich metryka urodzenia, mają po 50 lat, a nie 40-ści, o nie, tylko nie 40- ści, bo to jeszcze nie kwalifikuje Małgoni do jakże pikantnego określenia 'babcia'. Dowodem na wiekowość Małgoni ma być, jak twierdzi klałnica Dodałna, twarz 38letniej Isabel do niedawna Kazanovy, bez maski obłudy uśmiechającej się na zdjęciach 'z ręki' niepokojąco szczerze i szeroko. Nie jest to uśmiech szczęśliwej matki, samotnej babki, klauna czy jokera, nie chwyta za serce, lecz za portfel. Dlatego tak dobrze się trzyma na polu minowym do złej gry. Natomiast mina, na której siedzi klaunica zrzedła, bo kotlet był za słony, a zupą zalała się w trupa