W minioną środę Maciej Orłoś poprowadził swoje ostatnie wydanie Teleexpressu i pożegnał się z widzami programu, z którym związany był przez 25 lat. Oficjalnym powodem rozstania z Orłosiem jest spadająca gwałtownie oglądalność Teleexpressu, który obecnie ogląda zaledwie 2,18 miliona widzów, w porównaniu z 4 milionami sprzed roku. Jednak zdaniem medioznawcy Wiesława Godzica, jest to raczej wina stronniczego przekazu i dotyczy wszystkich programów informacyjnych "mediów narodowych".
Będzie to wizerunkowo źle wyglądało, jeśli kolejny program informacyjny Telewizji Polskiej będzie dołował - uważa Godzic. Telewizja to przede wszystkim ludzie i pomysły, a nowa władza pozbywa się tych dwóch elementów. Nowe władze TV stosują taką metodę, która jest przeciwieństwem tego wszystkiego, co znam na temat telewizji, czyli że telewizja jest domeną szczególnych ludzi, osobowości, ludzi, którzy coś sobą reprezentują. Oni robią wszystko na odwrót. Orłoś równał się "Teleexpress". 25 lat to jest fantastyczny wyczyn. Był w tym dobry i tak się kojarzył. Jeśli go nie będzie, to pójdzie gdzie indziej i pociągnie za sobą sporą grupkę swoich fanów.
Dziennikarze, wyrzuceni kilka miesięcy przed Orłosiem, postanowili skomentować jego zwolnienie i politykę kadrową nowych władz.
Jeśli Orłoś nie pasował do TVP, to można się też domagać od kolumny Zygmunta, żeby przemyślała swoją postawę - stwierdził Piotr Kraśko, były szef Wiadomości. Maćku, i tak jesteś legendą!
Swoje zdanie postanowiła wyrazić także Beata Tadla, była prezenterka Wiadomości.
Oczywiście, że nikt do niczego nie jest przyspawany i dziś już tak jest, że wszędzie należy się liczyć ze zmianą, w każdej branży. Nic nie jest do końca życia. Jeśli ktoś myśli, że my nie zdajemy sobie z tego sprawy, to jest w błędzie. Natomiast mamy prawo do oceny sytuacji i do niezgody na to, co się w mediach publicznych dzieje - komentuje dziennikarka. A to nic innego, jak autodestrukcyjny proces, który spowoduje, że niebawem już nie będzie czego zbierać. Na szczęście jest wiele miejsc poza tą instytucją i tam trzeba sobie szukać miejsca.
Nowy szef Teleexpressu zapewnia, że Orłoś sam chciał odejść.
Rezygnacja Macieja Orłosia jest jego niezależną decyzją, podjętą zanim zostałem szefem redakcji - mówi w rozmowie z Super Expressem. Między nami nie ma żadnego konfliktu.
Wiadomo już, że Orłosia zastąpi Michał Cholewiński z TVP Info.