Emocje sięgnęły zenitu, gdy w niedzielę w niemal wszystkich kościołach w Polsce odczytano list od arcybiskupów, którzy domagają się od rządu skrajnej radykalizacji ustawy antyaborcyjnej. Zarówno Jarosław Kaczyński jak i Beata Szydło opowiedzieli się za zaostrzeniem prawa zakazującego usuwanie ciąży, nawet gdy dziecko jest śmiertelnie chore, lub zostało poczęte w wyniku gwałtu lub kazirodztwa. Na wypowiedzi polityków Prawa i sprawiedliwości oraz hierarchów Kościoła zareagowała Paulina Młynarska.
Na jej Facebooku pojawił się wpis, który zdobył już tysiące polubień i udostępnień. Został jednak usunięty, gdyż ktoś zgłosił, że łamie zasady obowiązujące na portalu społecznościowym. W odpowiedzi Młynarska zamieściła go ponownie w felietonie dla Onetu. Przy okazji skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, który twierdził, że należy spokojnie podyskutować na temat zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej a potem
dostosować się do wykładni arcybiskupów. Dziś zdanie ma już odmienne – po ostrej reakcji polskiego społeczeństwa.
Na słowa Gowina tak na Facebooku odpowiedziała Młynarska:
Gowin powiedział co wiedział: "Tak dla zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, ale po spokojnej dojrzałej dyskusji". Dyskusji? Dojrzałej? Spokojnej? Z kim? Ze zgwałconą zbiorowo nastolatką? Z chorą na raka, która właśnie się dowiedziała, że jest w ciąży, więc nie dostanie chemii? Czy z jajowodem, w którym, zamiast w macicy, zagnieździł się zarodek? A może Mr. Gowin, w swoim katolskim miłosierdziu, chciałby zagadać z matką kilkorga dzieci, żyjącą z najniższej krajowej, którą mąż pijak zmusza do seksu? Ach, ciekawa dyskusja byłaby też z ciężarną ofiarą kazirodztwa! To się nie mieści w głowie. Tak jak nie mieści mi się w głowie, że jakakolwiek kobieta mogła głosować na tych fanatyków. I jak od dawna nie mieści mi się w głowie, że dorosły, myślący człowiek, może współdziałać z instytucją, która kryje pedofilów, a nas śmie nauczać moralności.
Nie pomoże usuwanie wpisów z FB, nie pomoże cenzura w TVP, nie pomoże straszenie szatanem – dodała w felietonie Młynarska. Przeważająca część społeczeństwa jest nie tylko przeciwko proponowanej zmianie w ustawie o dopuszczalności przerywania ciąży, ale stanowczo opowiada się za jej liberalizacją. Jeśli to ma być łagodzenie konfliktu społecznego, o które prosił Prezes, to muszę powiedzieć, że znowu się udało.