Wojciech Modest Amaro, z domu Basiura, zdobył popularność dzięki dwóm programom kulinarnym emitowanym w telewizji Polsat: Top Chef, gdzie przewodniczył ławie jurorskiej oraz Hell's Kitchen, w którym pełnił rolę gospodarza. W ostatnich miesiącach o zdobywcy gwiazdki Michelina i jego żonie Agnieszce zrobiło się głośno przy okazjiodnowienia przysięgi małżeńskiej, a także przyjścia na świat ich czwartego dziecka, Gabriela.
Przy okazji wywiadu dla _**Dzień Dobry TVN**_ 47-latek zaprosił dziennikarzy "śniadaniówki" do swojej rezydencji, gdzie na oczach kamer pokazał syna. W trakcie rozmowy reporterką, "Modest" przyznał, że choć kolejny potomek jest sporym wyzwaniem, z biegiem czasu restaurator radzi sobie coraz lepiej w roli świeżo upieczonego taty.
Mam teraz trzy etaty - wyznał Wojciech. Z Nicolasem jeżdżę do szkoły, więc 6:30 budzik. Przewijamy na zmianę, kto ma bliżej. Jest wręcz walka, kto będzie przewijał. Jestem teraz kąpielowy master. Do perfekcji temperaturę znam. W końcu kucharz ma do czynienia z wysokimi temperaturami. Czytnik jest w ręce.
Na pytanie, czy w związku z wiekiem małżonkowie mieli obawy przed przyjściem chłopca na świat, Wojciech i Agnieszka odpowiedzieli twierdząco. Okazuje się, że każdy poród Agnieszki łączył się ze strachem o zdrowie, a nawet życie dzieci oraz matki.
Moje wszystkie trzy porody były dość trudne - wyjawiła Agnieszka. To była walka o życie. Te obawy się pojawiły, ale kilka lat temu nasze życie się przewartościowało i tym razem podchodziliśmy do wszystkiego z większym spokojem. Wierzyliśmy, że wszystko skończy się dobrze i tak właśnie było. Dziecko uczy pokory. To są momenty, gdzie nie ma już, że tylko "ja i ja".
Na koniec mocno wierząca para przyznała, że za wyborem biblijnego imienia dla synka stała "boska interwencja".
Imię pochodzi od archanioła Gabriela. Pojawiło się od razu. Nigdy w życiu nie mieliśmy do czynienia z Gabrielami. To imię było w sercu. Imię zwiastujące dobrą nowinę - zakończyli.