Kiedy na jaw wyszły skandalizujące informacje o tym, że Jordyn Woods siedziała na kolanach i całowała się z ojcem dziecka siostry swojej najlepszej przyjaciółki, wszystkie siostry Kardashian solidarnie skazały 21-latkę na showbiznesową banicję i "odfollowały" ją na Istagramie. Z jednym wyjątkiem. Z decycją tą wstrzymała się Kylie Jenner, która jednak otwarcie stanęła po stronie Khloe i już kolejnego dnia zablokowała dla Woods dostęp do bramy swojej luksusowej willi, gdzie razem mieszkały.
ZOBACZ: Kylie Jenner pierwszy raz skomentowała romans Jordyn Woods z Tristanem: "Wszystko spi*przyła"
Podobno młoda celebrytka liczyła na to, że czas zagoi i rany i po jakimś czasie uda się im odbudować przyjaźń. Niestety Jordyn chyba nieszczególnie na tym zależało, a przynajmniej nie na tyle, by powstrzymać się od imprezowania z byłymi chłopakami Khloe. Kilka dni temu sieć obiegło wideo z nocnego klubu, na którym Woods bawi się w najlepsze z koszykarzem Jamesem Hardenem.
To dla Kylie było już zbyt wiele. Celebrytka zdecydowała się na ostateczny krok - dała swojej byłej przyjaciółce "unfollow" na Instagramie. Nieprzypadkowo akurat wtedy, kiedy wyciekło wspomniane nagranie.
To przelało czarę goryczy. Jordyn była dla niej jak siostra. Teraz stała się dla niej obcą osobą, kimś, kogo Kylie nie poznaje. Jordyn, którą znała, nigdy by czegoś takiego nie zrobiła. Poczuła, że Jordyn w ten sposób daje jej do zrozumienia, że w ogóle już jej na niej nie zależy - donosi źródło portalu Hollywoodlife.
Dziwicie się, że aż tyle wytrzymała?