Większość absolwentek Projektu Lady po emisji programu odchodzi w medialne zapomnienie. Te, którym udaje się utrzymać na peryferiach show biznesu, zazwyczaj lądują w jednym workuz uczestnikami Warsaw Shore czy Ex na plaży- którzy zdecydowanie nie stanowią zbyt doborowego towarzystwa. Swojego rodzaju ewenementem w tej kategorii jest niewątpliwie Marta Tomczak. Bohaterka pierwszego sezonu Projektu Lady dała się poznać widzom jako zatwardziała wojskowa, zagubiona w poszukiwaniu swojej kobiecości. Po wzięciu udziału w show dziewczyna zaczęła zajmować się profesjonalnie stylizacją paznokci, co pozwoliło jej ostatecznie na otwarcie własnego SPA w Warszawie.
Nic więc dziwnego, że na środowym otwarciu jej salonu piękności pojawiły się niewątpliwie dumne z sukcesu podopiecznej mentorki Projektu Lady. Irena Radomska-Kamińska i Tatiana Mindewicz-Puacz tym razem zaprezentowały się w o wiele bardziej swobodnym wydaniu, niż tym, który prezentują zazwyczaj na ekranach telewizorów. Lady Irena zdecydowała się nawet na sukienkę z odsłoniętymi ramionami, co mogło zaskoczyć widzów, przyzwyczajonych do jej surowego wizerunku.
Na tropikalnym przyjęciu pojawiła się także Mandaryna w towarzystwie córki Fabienne. Wokalistka niestety zdawała się być mocno "nie w sosie". Fotoreporterzy nie mogli doczekać się od niej ani jednego uśmiechu! Nieco większym entuzjazmem wykazała się Fabienne, która niebawem, choć trudno w to uwierzyć, skończy już 16 lat.