Mimo że z roku na rok Konkurs Piosenki Eurowizji przestaje uchodzić za prestiżowy, a zwycięzcy coraz rzadziej robią międzynarodowe kariery, wciąż spotyka się ze sporymi emocjami. Tegoroczne reprezentantki Polski, dziewczęta z zespołu Tulia, od początku budziły kontrowersje, bowiem za ich wyborem nie stali telewidzowie, a specjalnie powołana przez Telewizję Polską komisja.
Niestety, jak przewidywali bukmacherzy Polska po raz kolejny nie poradziła sobie w konkursie zbyt dobrze, a zaprezentowana przez zespół piosenka Pali się nie zapewniła zespołowi miejsca w finale. Jednakże, choć niektórzy już od samego początku przypuszczali, że Polkom nie uda się podbić sceny w Tel Awiwie, okazuje się, że niewiele brakowało do awansu do kolejnego etapu. Polska w głosowaniu zdobyła 120 punktów, a zabrakło nam zaledwie dwóch, by przejść dalej. Informację tę potwierdził na Twitterze producent wykonawczy Eurowizji - Jan Ola Sand.
O swoich wrażeniach z konkursem w rozmowie z Plejadą opowiedziała Izabela Trojanowska, która choć nie widziała występu polskich reprezentantek, była zachwycona całą imprezą:
Występu Tulii nie widziałam. Widziałam drugi dzień i rozdawanie nagród. Bardzo mi się podobał festiwal w tym roku. Poziom był bardzo wysoki technicznie. Widać było, że kasy nie szczędzili na różne triki - ekscytowała się gwiazda Klanu.
Też dostrzegliście zaprezentowane na tegorocznej Eurowizji "triki"?