Pod koniec listopada minionego roku Edyta Górniak potwierdziła swoje rozstanie z kierowcą rajdowym Mateuszem Zalewskim. Para poznała się rok wcześniej, podczas gdy Edyta przechodziła w jednym z łódzkich szpitali rekonwalescencję po operacji kolana. Na początku ani wokalistce, ani tym bardziej wpatrzonemu w diwę Mateuszowi kompletnie nie przeszkadzała dzieląca ich jedenastoletnia różnica wieku. 46-latka planowała nawet założenie rodziny z nowym chłopakiem, ale ich marzenia runęły w gruzach, gdy Edyta poroniła. Zdaje się, że to właśnie traumatyczne przeżycie na dobre podzieliło tę dwójkę.
ZOBACZ: Edyta Górniak: "STRACIŁAM CIĄŻĘ"
Na szczęście samotność Edi nie trwała zbyt długo. Nie minęły dwa miesiące od rozstania z Zalewskim, a już zdążył się nią zainteresować przystojny były piłkarz. Tomasza Mazurkiewicza artystka zaprosiła nawet na 15. urodziny syna, a on w rewanżu zaproponował jej wspólne spędzenie Wielkanocy. Oprócz tego, na instagramowym profilu byłego sportowca pojawiła się jakiś czas temu słodka fotografia z piosenkarką w roli głównej, opatrzona jednoznacznym podpisem "moje szczęście".
Choć wszystko mogłoby wskazywać na to, że między Edytą i Tomkiem niezaprzeczalnie obecne jest gorące uczucie, w rozmowie z Pomponikiem piosenkarka zdradziła, że łączy ich jedynie… przyjaźń:
Jesteśmy w wielkiej przyjaźni i bardzo życzliwej relacji. Spędziliśmy razem święta, rodzice Tomka wspaniale nas ugościli, traktują mojego syna jak własnego wnuka - wyznała nieoczekiwanie Górniak.
Edyta zdradziła, że nie dementowała plotek o relacji z Mazurkiewiczem, bowiem odbiera je jako… życzliwość ze strony osób, którym zależy na tym, aby w końcu odnalazła miłość. Dodała również, że szczęśliwy związek to faktycznie jedyna rzecz, której jej obecnie w życiu brakuje. Reszta spraw jest jak najbardziej udana:
Wszystkie inne rzeczy jakoś tak się fajnie układają - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem Pomponika.
Jak myślicie, Tomek ma takie samo zdanie na temat łączącej ich relacji?