Eurowizja od lat kojarzy się z widowiskiem przepełnionym kiczem, w którym o tym, kto wygra, decydują kwestie polityczne, a nie talent czy dobra piosenka. Przynajmniej w ten sposób niektórzy tłumaczą sobie kolejne porażki polskich reprezentantów na konkursie. Tegoroczny występ zespołu Tulia, który próbował przekonać widzów folklorem i białym śpiewem, nie przypadł do gustu Europejczykom. Ubrane w ludowe stroje wokalistki nie przeszły do finału, a na pocieszenie zostały nam ciepłe słowa faworytów konkursu.
PRZYPOMNIJMY: Faworytka Eurowizji ubolewa nad odpadnięciem Tulii: "Polska miała jedną z lepszych piosenek"
Co roku w blasku sławy polskiego reprezentanta na Eurowizji grzeją się inni artyści z rodzimej branży. Słów mocnej krytyki nie szczędzą szczególnie ci, którym mimo prób nigdy nie udało się reprezentować Polski na konkursie. Doskonałym przykładem jest Iwona Węgrowska wylewająca swój żal i frustrację na Facebooku. W swojej recenzji stwierdziła, że zawiodła się na Tulii, a podczas oglądania półfinału musiała zatykać uszy.
O komentarz w sprawie poczynań artystów na tegorocznej Eurowizji został poproszony także Michał Szpak. 28-latek wystąpił w 2016 roku na festiwalu w Szwecji, a dzięki piosence Colour of Your Life zdobył wysokie, siódme miejsce w finale. Szpak w rozmowie z Onetem podkreślił, że jest zadowolony z występu Tulii:
Uważam, że nie zabrakło niczego. Osobiście poprawiłbym jedynie wizualizacje i wprowadził kilka nieoczywistości w reżyserii - w tej kwestii prowadzić powinni to młodzi ludzie.
Problemem okazało się zbyt tradycyjne podejście do występu:
Kolejny rok przynosi dowód na to, że liczy się świeże i innowacyjne myślenie. Nie zmienia to jednak faktu, że dziewczyny wypadły cudownie. Były piękne, pewne siebie i energetyczne. Powinniśmy być z nich dumni.
Zgadzacie się ze spostrzeżeniami Szpaka? Wypadliśmy za mało nowocześnie?