Na przełomie lat 80. i 90. Dariusz Kordek był popularnym aktorem, do którego wzdychało wiele kobiet, jak np. Edyta Górniak, z którą przez jakiś czas był w związku. W parze z dobrą passą w życiu prywatnym przez długi czas szły sukcesy zawodowe.
Kordek wystąpił m.in. w takich filmach jak Kroll, Młode wilki, Sztos czy Poranek kojota, a także w wielu serialach, musicalach i spektaklach teatralnych. Brał też udział w show Jak oni śpiewają, Taniec z gwiazdami i Twoja twarz brzmi znajomo. W ostatnich latach o Kordku było jednak słychać coraz mniej aż do teraz, za sprawą kontrowersyjnego wpisu, jaki aktor zamieścił na Facebooku.
54-latek był oburzony faktem, że po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, ogłoszono żałobę narodową. W tym czasie odwołano wszystkie imprezy i wydarzenia o charakterze rozrywkowym, w tym również spektakle teatralne. To rozwścieczyło Dariusza, który uznał, że w ten sposób rząd pozbawia artystów pracy.
Kochani, kolejna żałoba narodowa odebrała pracę wielu artystom! W zeszłym tygodniu odwołano Cudowną Terapię w Wejherowie, w Warszawie i Bodo Musical w Nowej Soli. Współczuję wszystkim osieroconym, ale beztroska polityków w ustalaniu zasad życia publicznego jest wyrazem ich przekonania o swojej wszechwładzy!!! Nie ma na to zgody! - napisał w piątek, 18 stycznia.
Zdaniem aktora 26-godzinna żałoba narodowa to znaczna przesada. Na szczęście miał już zakontraktowane kolejne spektakle, którymi pochwalił się w tym samym wpisie, a zakończył go słowami: "Dziękujemy naszym widzom za to, że pomagają nam płacić nasze kredyty".
Pod wpisem Dariusza pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy, pod których naporem aktor skasował post. Mimo to wyrazy krytyki pojawiają się nadal pod innymi wpisami Kordka.
Trzeba przyznać, że udało mu się przypomnieć o sobie mediom, ale czy na pewno o taki wydźwięk mu chodziło?