Nie cichną emocje wokół zaplanowanego przez ministra środowiska Henryka Kowalczyka masowego odstrzału dzików. Z 229 tysięcy dzików żyjących obecnie w Polsce ma ocaleć tylko 19 tysięcy.
210 tysięcy dzików, w tym ciężarne lochy, zostało zakwalifanych do odstrzału najdalej do końca lutego. Ministerstwo, z którego nazwy znikło już słowo "ochrona" i zostało samo "środowisko", zapewnia, że to jedyny sposób na powstrzymanie rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń, ale Polacy niespecjalnie w to wierzą. Zresztą pomysł uznali za fatalny naukowcy z Polskiej Akademii Nauk.
Kontrowersyjny plan ministra Kowalczyka wywołał falę społecznych protestów, w których chętnie biorą udział celebryci. Ale nie tylko.
W mocnych słowach z pomysłem Ministerstwa Środowiska postanowił rozprawić się Paweł Kukiz. Lider Kukiz’15 w wywiadzie udzielonym Polsat News porównał masowy odstrzał dzików do ludobójstwa dokonanego na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów. W latach 1943-44 na Kresach śmierć z ich rąk poniosło około 100 tysięcy Polaków. Czyli o połowę mniej niż liczba dzików, które planuje odstrzelić minister Kowalczyk.
Strzelanie do prośnych loch to bandytka - stwierdził Kukiz. *To jest tak, jak robił Bandera i UPA z Polakami. *
Przesadził?