Akcja piątej edycji Rolnik szuka żony powoli się zagęszcza. W ostatnim odcinku mężczyźni szukający miłości w telewizji wybrali swoje kandydatki, którym zorganizowali zabawy integracyjne. Powoli zaczęły tworzyć się też kliki i kółka wzajemnej adoracji. Póki co faworytką widzów została "krokieteryjna" Jessica.
Przypomnijmy: "Rolnik szuka żony": Pikantne zabawy integracyjne: deptanie kapusty, masaż i kalambury
W najnowszym odcinku pokazano, jak kandydatki przyjechały do poszczególnych gospodarstw, by przez tydzień zamieszkać z rolnikami. Łukasz na wstępie przyznał przed kamerą, że ma już faworytkę, ale nie zdradzi tego pozostałym, żeby "nie psuć atmosfery domu". Jego ulubienicą jest 31-letnia Agata, która przed kamerą odczytała wiersz własnego autorstwa, którego nie powstydziłaby się Isabel Marcinkiewicz. Łukasz był rozedrgany i pełen emocji - odnosimy wrażenie, że w następnym odcinku już się jej oświadczy.
Jan trochę bulwersował się, że musi jeździć na mopie, ale bardzo przyłożył się do polerowania luster, by "zatrzymać w nich złe moce". Jego dom jest duży, pokoje przestronne, acz umeblowane ascetycznie.
Grzegorz postarał się o bukiety kwiatów i czekał na kandydatki razem z mamą. W tym samym czasie dziewczyny szły drogą, ciągnąć za sobą walizki. Co ciekawe, jakoś żadna nie pomyślała, by zapakować się w plecak. Na wstępie zobaczyły pokaz polowania krowy, którym były chyba lekko zszokowane. Potem Grzegorz przepytywał swoje dziewczyny na łące, popisując się znajomością porzekadeł rodem ze strony Bezlitosne.pl.
Marek wyznał nieco sentymentalnie, że chciałby się zakochać. Rolnik ma złamane serce, bo jego była dziewczyna wybrała rozwodnika i alkoholika. Niestety, z Markiem może być ciężko, bo mężczyzna ma problem z okazywaniem emocji i zamiast dotyku woli realną rozmowę. Wioletta, wybranka Marka wyjawiła przed kamerą, że też ma trudną sytuację życiową: w trakcie realizacji programu zmarł jej tata. Potem było jeszcze bardziej krępująco: prym w rozmowach wiodła mama rolnika, strofując Marka na każdym kroku.
Krzysztof okazał się za to bardzo podobny do ojca. Przypomnijmy, że wybrał między innymi Jessikę, która wyznała skromnie, że po prostu marzy, by "poznać normalnego faceta". W wolnym czasie tańczy na rurze "raz wolno, raz szybko" i w szkole kosmetycznej uczy się kłaść peeling kawitacyjny. Jessica nie ma dobrych skojarzeń z miastowymi chłopakami, bo ci chcą tylko wykorzystać dziewczyny.
Niestety, nie wróżymy tej parze przyszłości, bo Jessica już na wstępie dziwiła się, że na wsi jest mało sklepów, a ewentualną teściową skomplementowała, że "w tym wieku" nie wypada jej się mocno malować. Krzysztofowi na przełamanie lodów przywiozła kajdanki z różowym pluszem.
Dalej nie była już tak rozmowna: gdy do gospodarstwa przyjechała druga kandydatka, ograniczyły rozmowę do minimum, skupiając się na schabowym. Jessica mościła się w traktorze, nie zwracając uwagi na dwie pozostałe dziewczyny, które chyba za sobą nie przepadają.
Dwie kandydatki Jana od razu wzięły go w obroty i kazały nosić walizki. Z trzecią Janek trochę flirtował, wyraźnie wyróżniając ją spośród innych, co wzbudziło zrozumiałe niesnaski. Tutaj może być niebezpiecznie, bo mężczyzna od razu zaprezentował wybrankom, jak strzela się z bata. To faktycznie mocno romantyczne. Sobowtórka Majki Jeżowskiej okazała się tymczasem bardzo władcza, zapędzając owce do zagrody.
Już za tydzień będzie jeszcze ciekawiej: Jessica chyba nawet się popłacze... Jak myślicie, która z dziewczyn ma największe szanse u poszczególnych rolników?
Przypomnijmy, że przygody Jessiki możecie śledzić także w WP Pilot. Wystarczy, że klikniecie tutaj.