W sobotni wieczór, w programie Superwizjer TVN wyemitował reportaż Iwony Poredy-Łakomskiej, która przez dwa miesiące brała udział w warsztatach prowadzonych w warszawskim Teatrze Akademickim. W ten sposób sprawdzała doniesienia o molestowaniu, jakiego dyrektor miał dopuszczać się na studentkach i licealistkach, które zapraszał na "castingi". Dziennikarka ujawniła skandaliczne praktyki Ryszarda A.
Początkujące aktorki opowiadały, że mężczyzna stopniowo "łamał ich psychikę". Z początku opowiadał im sprośne anegdoty, by posuwać się coraz dalej. Jedną z dziewczyn namawiał np. do robienia striptizu "po aktorsku".
Nauczę cię. On może być bardzo podniecający i mi może pała stanąć przy tym - mówił wprost.
Szokujące są również "ćwiczenia", jakie przeprowadzał ze studentkami. Nauka dykcji polegała na... wkładaniu aktorkom łyżeczki do ust.
Kazał mi stawać przed lustrem i otwierać usta tak jakbym "robiła loda". Wkładał mi do buzi łyżeczkę i pokazywał, gdzie mam dotykać językiem zębów. (...) czułam presję, że jeśli tego nie zrobię, to pokażę, że jestem gorsza i się nie nadaję - opowiada studentka o imieniu Joanna.
Z kolei na przełamanie tremy dyrektor zalecał... zdejmowanie majtek. Jedną z jego ulubionych metod było namawianie dziewczyn, aby mógł przed nimi stanąć nago i się pieścić.
Ryszard A. szukał kandydatek na warsztaty m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych i na stronach agencji modelek. Mężczyzna budował autorytet podpierając się znajomością ze znanymi aktorami, np. Gustawem Holoubkiem. Przedstawiał się też jako polonista, reżyser, wykładowca akademicki i zawodowy aktor, choć jego dorobek jest mizerny.
Autorka reportażu ujawnia, że gdy przyszła na casting, A. opowiadał sprośne anegdoty, np. o byłej uczennicy, która rzekomo "rozstawiała przed nim nogi" i nie miała na sobie majtek. Dyrektor chwalił się też na zajęciach, jak stracił dziewictwo.
Ze szczegółami, jak na nim usiadła, jęczała, stękała - wspomina Joanna.
Jak zaczęłam śpiewać, to on mówi, żebym zaczęła śpiewać całą sobą. Żebym śpiewała od ci wzwyż* - mówi inna dziewczyna, która przedstawia się jako Patrycja.
Pokazał mi dwie dziewczyny, mówiąc: ta mi ciągnęła, a tę wyrułem* - dodaje Marta. Mówił na przykład, że wyglądam, jakbym lubiła połykać, że mam piękne usta, więc na pewno mam piękną cę.* Pytania o orgazm, czy przeżyłam orgazm, żebym mu to opisała. Przekraczał wszystkie granice.
Studentki dodają też, że na większości prób dyrektor pił alkohol. Choć o niewłaściwym zachowaniu A. mówiło się w kuluarach od dawna, żadna z dziewczyn nie złożyła oficjalnej skargi.
Sprawę skomentował profesor Zbigniew Lew-Starowicz, który nie ma wątpliwości, że zachowanie Ryszarda A. "kwalifikuje się jako molestowanie seksualne". Olgierd Łukaszewicz, były prezes ZASP także uważa, że zebrany materiał należy pokazać prokuraturze.
Autorka reportażu w programie Wstajesz i weekend w TVN24 wyraziła nadzieję, że dzięki jej pracy rozpocznie się debata i uświadamianie młodych ludzi, jak trzeba się zachować w podobnej sytuacji. Dodała też, że pomimo ujawnienia skandalicznych praktyk dyrektora, nabór chętnych do grupy teatralnej nadal trwa.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.