Szczyt kariery Michała Żebrowskiego przypadł na początek lat dwutysięcznych, kiedy to wystąpił w dwóch polskich superprodukcjach: Panu Tadeuszu i Ogniem i Mieczem.
Dziś kojarzy się głownie z podstarzałym amantem, który dorabia sobie grą w tasiemcu. Wygląda jednak na to, że żenujące reklamy, występy w Na dobre i na złe i prowadzenie teatru, w którym "grają" głównie celebryci to nie jedyny sposób na zarobek.
Żebrowski poszedł z duchem czasu i został… vlogerem. W wygłupach na YouTubie towarzyszy mu młodsza o 13 lat żona, którą poznał jak ta miała pięć lat. Wygląda na to, że Michał trochę zweryfikował swoje poglądy dotyczące roli kobiety w małżeństwie. Przypomnijmy, aktorwyznał kiedyś w tabloidzie, że żona jest mu potrzeba przede wszystkim do gotowania, prania i zajmowania się domem.
Na szczęście dla Oli i na nieszczęście dla wszystkich innych, Michał pozwala jej na prowadzenie konta na Instagramie. Sam też dzieli się swoim życiem. Zazwyczaj wychodzi niesmacznie:
W najnowszym vlogu o wiele mówiącym tytule Dym-ka na dwa serca, Żebrowski łowi pstrągi i rąbie drewno. Trzeba przyznać, że film jest bardzo dobrze nakręcony i zmontowany. Michał ewidentnie wie, dla jakiego medium nagrywa. Niestety, przez wymuszony luz i specyficzny, protekcjonalny ton Żebrowskiego, trudno przez to przebrnąć.
W pewnym momencie Michał spaceruje z Olą po polnej ścieżce. Romantyczna przechadzka okraszona jest równie romantycznym dialogiem.
Wystaje mi brzuch, jak tak idę?
Nie, ale mi strasznie cycki wiszą.
Mnie chyba też cycki wiszą.
Potem jest jeszcze "śmieszniej", gdy dziarski Michał rozpala w piecu. Aktor klęczy i nachyla się, żeby rozpalić w najniższym palenisku. Robi to w taki sposób, że możemy podziwiać nie tylko pośladki Żebrowskiego, ale też jego markową bieliznę.
Czy ciebie sponsoruje Calvin Klein? - pyta Ola.
Jeszcze nie - odpowiada Michał.
Następnie rozochocona Ola zaczyna obciągać spodnie męża.
Przestań, bo będę jak Krychowiak - protestuje Michał.
Na koniec Michał śpiewa Szarą piechotę...