Odejście Kacpra Kuszewskiego z M jak Miłość odbiło się w branży głośnym echem. Aktor związany z produkcją przez ponad 18 lat rozstał się z produkcją w czerwcu. Przy okazji ujawnił, że głównym powodem była niesprzyjająca i balansująca na granicy wyzysku atmosfera na planie.
Kilka miesięcy po tym, jak emocje już opadły, coraz chętniej udziela wywiadów. Nie byle jakich, bo od ich lektury niejeden motywator w typie Łukasza "Butlonosa" Jakóbiaka dostałby palpitacji serca. Kuszewski wywraca do góry nogami to, o czym trąbią "filozofowie sukcesu".
Ostatnio zupełnie inaczej zacząłem myśleć o przyszłości, a w zasadzie prawie wcale o niej nie myślę - wyznał pytany przez dziennikarkę Party. Kiedyś uważałem, że człowiek powinien mieć wytyczone cele i konsekwentnie je realizować. Tymczasem moje doświadczenie jest takie, że można osiągnąć wiele celów, a ciągle mieć poczucie niespełnienia - wyznaje w oświeconym tonie.
Skąd ta zmiana postawy u tak pracowitego aktora popularnych seriali?
Czasem, gdy człowiek zafiksuje się na realizacji zadań, to przegapia mnóstwo fantastycznych sytuacji, szans, ludzi i miejsc, które mogłyby zdarzyć się gdzieś po drodze i zaprowadzić nas w inne, może dużo ciekawsze rejony. Dlatego dziś daję sobie prawo do tego, by nie wiedzieć, czego tak naprawdę chcę - brnie Kuszewski z rozbrajającą szczerością.
Pytany o dalsze plany odpowiada, że ich... nie ma i czeka na "nieoczekiwane".
Nie wyjaśnia natomiast czy według jego nowej filozofii możliwe jest na przykład zjedzenie śniadania. Trzeba przecież wybrać spośród tylu potraw i nie ma raczej co liczyć na jego "nieoczekiwane" pojawienie się na stole.