Robert Lewandowski może mieć wiele powodów, by obrazić się na polskich kibiców. Najbardziej doceniany na świecie polski piłkarz musiał zmierzyć się z falą hejtu po porażce na mundialu, za którą przecież odpowiada cała drużyna.
Wielu przeszkadza też zamożność Lewandowskich. Robert zarabia 66 milionów złotych rocznie, co oznacza mniej więcej 180 tysięcy złotych dziennie. Dla zdecydowanej większości Polaków stanowi to astronomiczną sumę. Do tego może liczyć na zainteresowanie reklamodawców i marek, które chętnie z nim współpracują.
Gratką dla dziennikarzy jest również wywiad z Lewandowskim, który rzadko decyduje się na pozasportowe rozmowy. W Playboyu opowiedział m.in. o swoich... zwyczajach urodowych:
Czuję się dużo lepiej, gdy jestem zadbany na murawie. (...) Przeszkadza mi nawet jeden źle ułożony włos. Perfekcjonizm - wspomniał.
Robert dodał też, że zaplanował swoją pozasportową przyszłość:
Mam już wstępne plany na życie po karierze, wśród których jest choćby rozwój własnych biznesów. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że mam ogromną wiedzę i doświadczenie. Wiem też, że mało jest osób w Polsce, które przeżyły to, co ja. (...) Moim marzeniem jest stworzenie szkółki piłkarskiej z prawdziwego zdarzenia.
Lewy gorzko mówi też o swoim stosunku do hejterów i negatywnych stron odniesionego sukcesu:
Nie lubię manipulatorów. We wszystkim, co robisz w życiu, najważniejsze jest, by być szczęśliwym i dumnym z siebie i swojej rodziny. Czasami świat nie jest piękny, o czym sam się przekonałem.