W tym sezonie na pewno nie można zarzucić TVN-owi, że ogranicza widzom dostęp do najpopularniejszej ostatnio celebrytki, Małgorzaty Rozenek-Majdan. Ledwo dobiegł końca emitowany w poniedziałkowe wieczory Iron Majdan, stacja od razu, bez żadnej przerwy, rozpoczęła emisję Projektu Lady.
Scenariusz pierwszego odcinka skupił się tradycyjnie na ośmieszaniu uczestniczek, które w liczbie trzynastu przybyły do pałacu w Rozalinie.
Na powitanie wyszły im dwie mentorki, Tatiana Mindewicz-Puacz oraz Irena Kamińska-Radomska, które, jak zwykle, nie mogły powstrzymać się wymiany pogardliwych spojrzeń.
Tym razem wszystkie uczestniczki dotarły na miejsce krążącym po Polsce busem Projektu Lady.
Żebym, kurna, nie złamała obcasa, bo się wścieknę - zapowiedziała jedna z uczestniczek, wlokąc za sobą walizkę po błocie. Dwie inne postanowiły ukoić nerwy wypitymi naprędce na przydrożnej ławce drinkami, które przyjęły głośnym beknięciem.
W busie szybko rozkręciła się impreza z muzyką i wysokoprocentowymi trunkami.
O której te mentorki żrą kolację? - dopytywały się nerwowo. Bo już jest dziewiętnasta...
Do pałacu dotarły więc głodne, lecz bardzo rozbawione.
Nie widać ich, ale już słychać - wyznała Irena Kamińska-Radomska. Ten utwór nie jest mi znany…
Dziewczęta nas nie zawiodły - zwierzyła się Tatiana Mindewicz-Puacz. Czeka nas dużo pracy.
Jestem trochę szalona, zakręcona, ale też grzeczna dziewczynka - przedstawiła się rudowłosa Sandra Rogaczewska. To zależy jak leży… No, jestem taka kocica. Krzyczę, przeklinam, jeśli ktoś mi zalezie za skórę. Lubię się bawić, się maluję, fryzuruję i jest zajebiście.
Interesuję się podróżami, językami i resocjalizacją - wyznała Sara Kacprzak, przyłapana z pustą małpką po alkoholu. Potrafię pójść do sklepu i wypić na miejscu małpkę wódki. Potrafię pić, wyzywać, często krzyczę na mamę. Chciałabym stać się normalna, nie chcę już ranić ludzi.
Ja jestem super - przedstawiła się Agnieszka Koszelak.
W sypialniach na uczestniczki czekał spis żelaznych zasad programu.
List był fajny, ale były tam takie dwa słowa, których nikt nie rozumiał - narzekała Kasia Wójciak. Takie impo…. impereralalizmy, że szacunek i zaangażowanie. Dama to taka osoba, która ma dobre maniery, wie, jak się zachować. Nie wiem, czy jestem teraz damą. Jest ok, ale mogłoby być lepiej. Myślę, że jestem dobrą osobą.
Pozostawione same sobie przy zastawionym stole uczestniczki nie wiedziały, co im wolno, a czego nie.
Czy ja mogę sobie soku nalać? - pytały nerwowo.
Włosy w każdym talerzu - komentowały mentorki obserwujące przebieg kolacji za pomocą ukrytej kamery. Jak w ZOO.
Po kolacji w sypialniach doszło do dramatycznych scen.
Czego ty sadzisz te bąki co minutę? - denerwowały się uczestniczki.
Wszyscy mi mówią, że ciągle puszczam bąki, no ale co ja poradzę, że taka jestem - żaliła się Wiktoria Lewińska oskarżona przez koleżanki o psucie powietrza.
Przygotowane dla uczestniczek mundurki wywołały przeważnie zachwyty.
Piękny płaszczyk, taki seksowny, aż mi nogi wyszczuplił - wyznała Sandra.
Ja nie chodzę w spódnicach - zwierzyła się trenująca boks i rugby Anna Kowalewska. W dżinsach to mogę nogi rozdziawić, a w spódnicy…?
Po południu w pałacu pojawiła się Iwona Radwańska-Sado, specjalistka od postawy i chodzenia. Jak wiadomo z poprzednich sezonów, musiało to oznaczać test na torze przeszkód.
Cała stopa na stopień, zapamiętam na całe życie - wyznała Patrcja Hutna. Dzięki temu mogę chodzić jak człowiek.
Wieczorem, specjalnie na ceremonię wręczenia pereł. Do mentorek dołączyła wyczekiwana Małgorzata Rozenek-Majdan.
Ona jest taka fajna i taka śliczna, jestem strasznie zajarana nią - wyznała Klaudia Obrzut.
Życie nowoczesnej damy nie upływa tylko na rautach i pokazach mody - zaczęła pompatycznie Małgonia. Zwykle dopada nas codzienność i coś o tym wiem. Chodzi o to, żeby przez nie przechodzić pięknie, z podniesioną głową.
Strasznie chciałam ją zobaczyć - zwierzyła się Agnieszka. Ja myślę, że i tak już wygrałam życie.
Ja się tak cieszę, że poznałam panią Gosię, zaraz się posram - wyznała po powrocie do sypialni jedna z uczestniczek.
Mi sie podobają jej włosy, ma takie zadbane - dodała inna.