Przed trzecim odcinkiem Iron Majdan, Małgorzata i Radosław promowali go w Dzień Dobry TVN dramatycznym wyznaniem, że jeszcze nigdy nie byli tak bliscy rezygnacji z programu. Podobno nie obyło się bez poważnej kłótni z ekipą i grożenia przerwaniem odcinka. A zaczęło się tak niewinnie...
Majdany zostały tym razem przewiezione do Los Angeles, co, chociaż znaleźli się tam bez pieniędzy i kart kredytowych, wydawało się miłą odmianą po nieprzyjaznym pejzażu Islandii z poprzedniego odcinka.
Będziemy surfować? -ucieszyła się Małgorzata w samochodzie wiozącym ją wraz z mężem z lotniska.
Pierwszy zgrzyt pojawił się, gdy wyszło na jaw, że Małgorzata i Radosław będą musieli dołączyć do gangu performerów z Venice Beach i pod ich kierunkiem przygotować się do ulicznego występu. A także, co gorsza, z nimi zamieszkać.
Pokonujemy kolejne bariery niewiedzy - wyznał Radek. Jak ktoś nam mówi, że będziemy robić performance z Małgorzatą to nie będzie łatwo...
Jezus Maria, będziemy spali z gangiem - przeraziła się Małgorzata. Mam nadzieję, że nie będziemy spali w jakiejś komunie performersów… Performerów… Nie chciałabym nikogo obrazić, ale szczerze mówiąc jest tu strasznie brudno i dziwnie się czuję. Mam wrażenie, że nasze filozofie się różnią.
Małgonia słynie z zamiłowania do porządków i czystości - przypomniał Radek. Nie dziwię się, że na razie tak się przygląda z otwartą buzią. Pamiętam, jak w Turcji mieszkałem i też było za dużo osób w jednym mieszkaniu, ale jakoś każdy sobie wygospodarował jakiś kącik. Rozumiem, że moja arystokratka może mieć problem, żeby żyć w zgodzie z zasadami ulicy i to jest zupełnie normalne. Musimy zapytać, gdzie się mamy położyć.
Moim zdaniem nigdzie - stwierdziła Małgonia. Idziemy na spacer. Ja tego zdzierżyć nie mogę, to jest jakiś koszmar. Ja tam nie położę się spać i od razu cię o tym uprzedzam. Nawet nie chodzi o to, że jest brudno, tam po prostu nie ma sie gdzie położyć, ja nie mam materaca żadnego. Czy ty widziałeś, w jakim stanie była łazienka? Ja tam nie wejdę. I to cię informuję, ja tam nie wrócę. Zaraz zapytam ludzi na ulicy, przyrzekam, żeby mi dali jakieś mieszkanie. I w ogóle nie będe robiła tego czelendżu na ulicy.
Małgorzata postanowiła podzielić się tą myślą nie tylko z Radkiem, ale także z ekipą programu.
Ja się tam nie położę - poinformowała przez telefon jednego z producentów. To jest przegięcie. I na pewno nie pójdę z nim jutro na Venice Beach. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Ja rozumiem różne kultury i wpływ mniejszości etnicznych na świat, ale ja nie zamieszkam z trzema facetami, nigdy nie byłam specjalnie jamajkowa. Oficjalnie rezygnujemy z tego czelendżu. Ja nie chcę przechodzić przez coś takiego. I nie będę tańczyła na ulicy dla pieniędzy. Każdy ma prawo do swojego życia, ale ja nie chcę przez cztery dni ich życiem. Co ja mam dzieciom powiedzieć, jak wrócę? Że co, że tańczyłam z bezdomnym na ulicy?
Ostatecznie spędzili noc na przystanku autobusowym, ale następnego dnia, po burzliwej dyskusji między sobą oraz z producentami, Majdany pojawiły się w miejscu zadania.
Oni w końcu zaprosili nas do siebie, dali nam cos najcenniejszego, co mają, czyli swoją przyjaźń - wytłumaczyła Małgorzata. Byłoby w tym coś bardzo niesprawiedliwego, gdybyśmy chociaż nie spróbowali.
Będziemy mogli przez te kilka dni sprawdzić, jak wygląda życie ulicznika z Venice Beach - dodał Majdan, po czym jako pierwszy postanowił wziąć udział w lekcji tańca.
Boże, a ja mam takie słabe mięśnie brzucha - wyznała Małgorzata. Jakoś nie lubię przytulać się z obcymi. Nie bardzo chcę się o niego ocierać. Każdy, kto narazi mnie na kontakt fizyczny z gościem, który mieszka tak jak mieszka, zostanie eksterminowany.
To jest grupa facetów i nie chciałbym, żeby Małgosia musiała się ocierać o obcych - wyjaśnił Radosław. Był moment, kiedy wszystko, co zobaczyliśmy, trochę nas przerosło.
Na szczęście po pierwszej lekcji zarobili swoje pierwsze pieniądze. Małgorzata zdecydowała, że wydadzą je na pokój w hotelu.
Macie zniżki dla studentów? - zapytała w recepcji.
Niestety, nawet ze studencka zniżką, oferta przerosła ich możliwości finansowe. Hotel będący w ich zasięgu udało się znaleźć dopiero za trzecim podejściem.
Jak to się standardy potrafią zmieniać - zauważyłam filozoficznie celebrytka. Hotel jest bardzo skromny, ale najważniejsze, że czysty. Jak weszłam do wanny, to świat od razu jest inny i nawet zaczęło mi się tutaj podobać.
W związku z tym trening następnego poranka okazał się znacznie przyjemniejszy.
Tyle salt to ja ostatnio widziałem na relacji z olimpiady - zauważył Radosław.
Niestety sam się specjalnie nie popisał, próbując olśnić wymagającą widownię choreografią z Macareny.
Gang bardzo nas zaskoczył pozytywnym przekazem swojego show - wyznała Małgorzata. Czuję, że mam czarną duszę...
Joł joł - przytaknął Radosław.
Żeby dobrze wypaść we własnym pokazie, Radosław zaangażował do pomocy wszystkich znajdujących się na miejscu znajomych. Pomysł opierał się na tym, że Radek w stroju narodowej reprezentacji stanął na bramce i każdy, kto miał ochotę, mógł strzelić mu gola, podczas gdy Małgorzata w stroju cheerleaderki z pomponami charyzmatycznie prowadziła imprezę. Ostatecznie Majdan przepuścił cztery gole, w tym co najmniej jeden celowo.
Jak było do przewidzenia, zadanie zostało uznane za wykonane, z jednym tylko zastrzeżeniem, że zaaferowane Majdany zapomniały zebrać pieniądze od widzów. Za to dostały własne graffiti w bocznej uliczce przy promenadzie.