Trzeba przyznać, że polski show biznes przesycony Majdanami, Dodą i Julią Wieniawą od jakiegoś czasu zdawał się być nieco "nudny". W końcu wszyscy przywykliśmy do nieustannych konlifktów z prawem Rabczewskiej, wiecznie obrażonej Agnieszki Szulim i szaleńczo zakochanych w sobie Gosi i Radzia.
Na ratunek z końcem roku przyszły siostry Godlewskie, które swoim wykonaniem świątecznej piosenki podbiły Internet. Szybko zaczęły więc odcinać kupony od popularności, nagrywając kolejne "hitowe" filmy. Reakcji można było oczekiwać niezwłocznie:
Okazuje się jednak, że - tak jak w większości przypadków "karier znikąd" - sława Godlewskich sięga głębiej. Małgorzata swego czasu wystąpiła w Grach Małżeńskich - dziwnym show, w którym kobieta spotyka się na randkach z trzema mężczyznami i ma odgadnąć, który z nich jest singlem.
Godlewska spotkała się z Marcinem, Bartoszem i Maksimem. Podczas gdy ten trzeci w zasadzie od razu powiedział Małgosi, że nie jest ona w jego typie, dwaj pozostali zachwycali się jej sztucznym biustem:
Bardzo ciężko się patrzy w twoje oczy, bo widok przykuwa inna część ciała - powiedział pierwszy kandydat, dodając:
W dotyku są bardzo miłe.
Godlewska, dostrzegłszy zainteresowanie Marcina, zaznaczyła:
Moje usta są naturalne. To po mamusi.
Jednak usta i piersi to nie jedyne "atuty" Godlewskiej, które zostały organoleptycznie przetestowane przez mężczyznę. Małgorzata dała sobie wymasować też nogi i pupę.
Jeszcze większą dozę fascynacji okazał bohaterce programu Bartosz, który bez zwłoki zabrał się za pieszczoty.
Lubisz ssać paluszki? - dopytywała Godlewska, która zauważyła, że Bartosz jest fetyszystą stóp.
Po zabawie w doktora z drugim kandydatem, Małgosia odwiedziła jeszcze Maksima. Widząc brak zainteresowania, skorzystała z chwili nieuwagi i ... uciekła z randki.
Przyznajemy, że dawno nie widzieliśmy kogoś, kto tak desperacko pragnąłby sławy. No, może poza skłóconą z Joasią Przetakiewicz i Marcinem Prokopem Anellą:
**Stanek kpi z Anelli: "Zawsze w cyrku jest małpa i słoń"
**