8 listopada ruszył długo wyczekiwany proces Cezarego P. znanego szerzej jako "diler gwiazd". Mężczyzna przez siedem lat zaopatrywał osoby z pierwszych stron gazet w narkotyki, a nazwiska klientów zapisywał szyfrem w notesie. Dziś wiadomo, że lista Cezarego P. liczy 237 nazwisk, w tym wiele z pierwszych stron gazet. W gronie klientów dilera mają znajdować się dobrze znani dziennikarze, gwiazdy i celebryci oraz "znana prezenterka TVN-u". Nic więc dziwnego, że na potencjalnych podejrzanych padł blady strach. Najgorzej jest podobno w środowisku Tańca z gwiazdami, w którym powiązania z dilerem miała mieć między innymi "tancerka Anna G." oraz "tancerz Rafał M.".
Przypomnijmy: Cezary P. WYPIERA SIĘ klientów: "Nie znam Mongoła Bilguuna A., ani tancerza Rafała M.!"
Póki co nazwiska, które pojawiają się w mediach, nie należą raczej do czołówki show biznesu. Super Express opublikował jednak pierwszą część śledztwa, w którym podaje więcej szczegółów na temat współpracy Cezarego P. z Anną Głogowską i Piotrem Gąsowskim. Tabloid otwarcie podaje ich personalia, pisząc także o szczegółach kokainowych interesów:
_Ze sprawdzonych informacji "Super Expressu" wynika, że w dniach 30 grudnia 2015 i 13 stycznia 2016 aktor zamawiał towar u Cezarego P., co najmniej 1g silnego narkotyku za 300 zł._
Zdecydowanie częstszy kontakt z dilerem miała partnerka i matka ich dziecka Anna Głogowska - pisze Super Express. Tancerka znana m.in. z "Tańca z gwiazdami" kontaktowała się telefonicznie z Cezarym P. w latach 2015 i 2016. Diler i tancerka wymienili w tym okresie ponad 30 połączeń telefonicznych. Prokuratura Okręgowa w Warszawie twierdzi, że Cezary P. zaopatrzył Głogowską w towar w ilości nie mniejszej niż 17g za co najmniej 5250zł.
Jak dodaje tabloid, przy wyliczeniach założono, że diler sprzedawał kokainę najniższej jakości, więc tańszą: działki 0,5g o 20-procentowej czystości kosztowały 150 zł, a 1g o 88-procentowej czystości - 500 złotych. Nie wiadomo dokładnie, jakiej jakości narkotyk nabywali Głogowska i Gąsowski.
Dziennik skontaktował się z Gąsowskim i Głogowską, ale odmówili komentarza. Celebrytka w ogóle nie odebrała telefonu ani nie odpisała na wiadomości, a Gąsowski stwierdził jedynie: "Proszę dać mi spokój, to jakaś paranoja".
**Doda o ex-menadżerze zamieszanym w aferę z narkotykami: Zamroził 160 tysięcy!
**