Półtora roku temu Aleksandra Sadowska posługująca się w Internecie pseudonimem anoxi_cime zdecydowała się na zabieg wypełnienia tuszem gałek ocznych. W wyniku pracy niekompetentnego tatuatora, który zbyt głęboko wbił igłę, dziewczyna straciła wzrok w prawym oku. Najpierw obumarła tęczówka, w konsekwencji czego zachorowała na jaskrę, która przekształciła się w zaawansowane stadium zaćmy. Już po zabiegu Anoxi_cime czuła, że coś jest nie tak. Skontaktowała się ze studiem tatuażu, ale tam zapewniono ją, że wszystko jest w porządku i za kilka dni dojdzie do siebie. Tak się niestety nie stało i było coraz gorzej. Dziewczynę zaczął męczyć bardzo silny ból. Została przewieziona do szpitala, gdzie musiała natychmiast przejść trzy operacje, które miały uratować jej wzrok. Niestety, z biegiem czasu zaczęła widzieć coraz gorzej również na lewe oko.
Na jej profilu na Instagramie można znaleźć zdjęcie z raperem Popkiem, który kilka lat temu również poddał się zabiegowi wypełnienia tuszem gałek ocznych. Pierwszym skojarzeniem była więc inspiracja znanym artystą. Jak się okazuje do podjęcia decyzji skłoniła ją silna chęć pracy w show biznesie: Ola chciała występować przed obiektywem jako modelka i aktorka.
21-letnia Aleksandra Sadowska z Wrocławia w poniedziałek gościła w studiu Dzień Dobry TVN. Na antenie telewizji postanowiła oficjalnie zdementować krążące na jej temat pogłoski. Jak sama przyznaje, nikt nie przestrzegał jej przed możliwymi konsekwencjami:
Nie przestrzegano mnie, że to jest niebezpieczne. W Internecie nie było żadnych informacji na ten temat - przyznaje. Pomysł się pojawił 5 lat temu, po prostu spodobało mi się to. Przez długi czas nosiłam soczewki, które zakrywały całe oko - czułam się z tym komfortowo, dlatego zdecydowałam się na taki zabieg. Brałam pod uwagę ryzyko, bo każda operacja czy modyfikacja wiąże się z ryzykiem. Bałam się trochę, ale przy spełnianiu marzeń ten strach zostaje w tyle - przyznała.
W towarzystwie prawników opowiedziała o podjętych krokach w sprawie tatuatora i jak trafiła do studia osoby, która doprowadziła ją do niepełnosprawności:
Znalazłam studio w Polsce, które miało doświadczenie. W portfolio tatuatora były już zdjęcia wytatuowanych gałek ocznych - zapewniała przed kamerami.
Pani Aleksandra Sadowska bezpowrotnie i całkowicie utraciła widzenie w prawym oku. Dodatkowo w lewym oku pojawiły się guzy i pogłębiła się wada wzroku z -2 do -4 dioptrii - powiedział jeden z pełnomocników.
Do tej pory, wszyscy okuliści, których odwiedzała dziewczyna byli bezradni. Żaden z lekarzy nie spotkał się wcześniej z podobnym przypadkiem. Prowadząca program, Anna Kalczyńska zapytała o stan prawny salonu tatuażu, które doprowadziło do utraty zdrowia. Sprawą zajmuje się prokuratura:
Prokuratura postawiła dwa zarzuty: nieudzielenia pomocy poszkodowanej w czasie zabiegu oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu w postaci trwałego kalectwa - przyznał prawnik Sadowskiej.
Na pytanie czy żałuje poddania się zabiegowi, Ola przyznaje, że nie:
Samej decyzji o tatuażu nie żałuję. Żałuję wyboru tatuatora, który był wychwalany na forum. Nie naśladowałam nikogo, od siebie pojawił się ten pomysł, chcę być sobą i nie wzoruję się na nikim, bo to bez sensu. Chciałabym właśnie przestrzec przed tym zabiegiem osoby, które chcą wytatuować gałki oczne ze względu na naśladowanie innych osób, pod wpływem chwili czy mody - przyznaje Ola.
Współczujecie jej?
**Popek chce zostać politykiem. Co na to Polacy?
**