Temat karmienia piersią - tego publicznego czy prywatnego - co jakiś czas wraca do mediów, podsycany wypowiedziami kolejnych celebrytek na zmianę broniących i krytykujących takie zachowanie. Ostatnio o negatywnej stronie karmienia piersią mogła przekonać się Patrycja Sołtysik, żona starszego o 25 lat gwiazdora TVN-u, która pokazała jak karmi swojego syna. Problem w tym, że dziecko ma już 2 lata, co dla fanek Patrycji okazało się niemal patologią.
Patrycja stwierdziła, że to świetna okazja do tego, by przypomnieć o sobie mediom i ostatnio wystąpiła w Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedziała o całej sytuacji. Żona Andrzeja Sołtysika poskarżyła się przy okazji, że w Internecie jest "hejtowana za wszystko", ale już się przyzwyczaiła.
To jest naturalne, wbrew temu, co twierdzą zasoby internetowych hejterów. Tak wyszło naturalnie, nie planowałam długiej drogi karmienia. Mój syn tego potrzebuje, je normalnie, je wszystkie posiłki, to uzupełnienie i przedłużenie tej bliskości między nami - przekonywała. Kobiety w Internecie są dla siebie najbardziej okrutne i wstrętne. Ja w Internecie jestem hejtowana za wszystko. Ja bym go chętnie dostawiła, ale on tego potrzebuje. Czekam do stanu odstawienia.
Marcin Prokop zapytał Patrycję, czy tak długie karmienie syna piersią nie spowoduje w przyszłości negatywnych skutków w postaci zbyt wielkiego przywiązania chłopca do mamy. Patrycja Sołtysik zdecydowanie temu zaprzeczyła, stwierdzając, że chce być jedynie... przyjaciółką dla swojego dziecka.
Ja sobie zawsze marzę, żeby być przyjaciółką dla mojego syna, żeby być z nim blisko. Za chwilę, gdy go odstawie, to i tak będzie do mnie przychodził, będzie się przytulał - mówiła. Wierzę, że to będzie miało dobry wpływ. Nie jest tak, że jest do mnie bardzo przywiązany, nie porównywałabym karmienia piersią do przywiązania.
Myślicie, że długie karmienie piersią to faktycznie dobry sposób na przyjacielskie relacje z synem?