Polsat w jesiennej ramówce postawił na poszukiwania modelek w rozmiarze XXL. W jury zasiedli: projektantka Ewa Minge, znający się na wszystkim Rafał Maślak, fotograf Emil Biliński oraz modelka plus size, a zarazem uczestniczka Hell’s Kitchen Ewa Zakrzewska. Według zapowiedzi producentów show ma "wyznaczać nowe standardy" kobiecego piękna. Modelka i jurorka odważnie zapowiedziała sezon: "Koniec dyktatury rozmiar 36", z kolei projektantka zapowiedziała, że program nie będzie promować otyłości.
Pierwszy odcinek Supermodelka Plus Size stanowił relację z przeprowadzonych castingów. Po raz pierwszy widzowie mogli przyjrzeć się dziewczynom, które "niczego nie udają" i "przede wszystkim mają krągłości". Producenci postanowili wytłumaczyć, dlaczego powstał ten program: według nich ponad 40 procent polskich kobiet kupuje ubrania w rozmiarach 42, a na wybiegach możemy zobaczyć tylko modelki w "nieosiągalnym rozmiarze 0".
Ponad tysiąc kobiet zechciało pochwalić się figurą na castingach. Wymagania co do kandydatek były jasno określone: należy nosić rozmiar co najmniej 42, mieć powyżej 170 centymetrów wzrostu i nie mieć więcej niż 28 lat. W "domu modelek" ostatecznie znajdzie się 15 dziewczyn.
Na początku kandydatki musiały zaprezentować wdzięki przed jury. Nie było łatwo, a niektóre "modelki" niemal od razu prezentowały się w strojach kąpielowych, które specjalnie dla nich wybierała blogerka Macademian Girl.
Justyna, która jako pierwsza wystąpiła przed składem jurorskim przyznała, że całe życie walczyła o napompowanie pupy, żeby "była większa i fajniejsza". Na co dzień pracuje jako kelnerka w Trójmieście i zgarnia dużo napiwków, głównie ze względu na urodę. Kiedy wyszła na wybieg w stroju kąpielowym, oceniający zareagowali bardzo entuzjastycznie. "Yeaaaah", "gorąco się zrobiło", "świetne ciało, trochę do potrenowania" - to tylko niektóre z komentarzy jury. Wprost przyznała, że "zawsze miała parcie na szkło" i to, między innymi, pozwoliło jej przejść do kolejnego etapu.
Z kolei Katarzyna na swoje kształty "pracowała przez 24 lata" i kiedy była młodsza, rówieśnicy wyśmiewali jej rozmiar. Jej również udało dostać się do drugiego etapu.
Następna uczestniczka nigdy nie akceptowała swojego ciała, koleżanki nazywały ją "grubą świnią", więc postanowiła się odchudzić. Niestety przesadziła i popadła w anoreksję. Na szczęście udało jej się pokonać chorobę i teraz chce pokazać innym dziewczynom, że można być piękną i seksowną w każdym rozmiarze. Inspirująca historia zapewniła jej przejście dalej.
Jedna z dziewczyn przyznała, że nie można pozować jak "cnotka-niewydymka", a w akceptacji rozmiaru XXL idealnie pomaga życiowy partner. Julita przyjechała tu "żeby wygrać", a jej walka z wagą była nieskuteczna. Jako 10-latka straciła mamę w wypadku samochodowym. Niestety koleżanki i koledzy nie pomogli jej w tym trudnym okresie i wyśmiewali rozmiar. To spowodowało, że teraz jest silna i chce osiągnąć sukces, pomimo niesprzyjającego otoczenia.
Patrycja, uczestniczka o największym rozmiarze nie przekonała do siebie Ewy Minge, która szczerze przyznała, że to, że lepiej się czuje z faktem przytycia 20 kilogramów jest niezdrowe. Ostatnio jej waga wskazywała na ponad 155 kilogramów. Emil Biliński również zasugerował dziewczynie pracę nad sobą. Ma powrócić w drugim sezonie, o ile taki powstanie.
Swoich sił spróbowała również "matka Polka" Agnieszka. Jak sama przyznała, jest "apetyczną mamą" czwórki dzieci. Mąż uwielbia w niej to, że "idzie klepnąć w tyłek i ręka nie boli". Minge stwierdziła, że to nie jest miejsce dla kobiety posiadającej dzieci. Jednak inni jurorzy zawalczyli o Agnieszkę, żeby mogła udowodnić, że dzieci nie przeszkodzą jej w karierze w modelingu.
Sposoby na przyciągniecie uwagi jurorów były różne: zaprezentowanie swoich umiejętności przepowiadania pogody, pokazanie teatralnych lub muzycznych zdolności, opowiedzenie wzruszającej historii o nieudanym małżeństwie czy pójście wcześniej na randkę z Rafałem Maślakiem.
Niektóre kandydatki otrzymały "cenne" porady od jury: "trochę treningu, do fryzjera pójdź", "pewność siebie musi mieć trochę pokory", "idź do lekarza, masz kłopoty z krążeniem", "mniej teatru, więcej Ciebie".
Od razu w pierwszym odcinku show mogliśmy zobaczyć drugi etap castingu, który polegał na grupowej sesji zdjęciowej. Oczywiście w strojach kąpielowych. Kandydatkom towarzyszyli półnadzy modele. Zostały podzielone na czteroosobowe drużyny i musiały same zadbać o odpowiednie ustawienie na zdjęciach. Dodatkowym utrudnieniem było to, że Biliński wykonywał tylko jedno ujęcie.
Finalnie widzowie poznali pierwsze siedem dziewczyn, które wkroczyły do "domu modelek". O tytuł Supermodelki Plus Size zawalczą: Justyna Czajka, Karolina Wagner-Wendzonka, Kasia Nikiciuk, Zuzanna Zakrzewska, Patrycja Greinke, Julita Czerwińska i Natalia Bąk. Miejsca zabrakło m.in. dla Agnieszki, matki czwórki dzieci.
Zgadzacie się z decyzją jurorów?
**"#Supermodelka Plus Size": niezwykła historia Marty poruszyła jurorów
**