Chociaż Agata Nizińska ukończyła aktorstwo w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych im. J. Giedroycia w Warszawie, a w swojej karierze zagrała w aż czterech produkcjach, w tym dwóch serialach, jednej półgodzinnej etiudzie oraz filmie, który nigdy nie trafił do dystrybucji, jej największym osiągnięciem pozostaje bycie wnuczką wybitnego aktora, Wojciecha Pokory.
Choć Agata świetnie prezentuje się na ściankach, to niestety gdy mowa o aktorstwie nie jest już tak różowo. W wieku 32 lat nadal tylko "dobrze się zapowiada".
W rozmowie z Plejadą Nizińska tłumaczy, że poszłoby znacznie szybciej, gdyby tylko zrezygnowała ze swoich zasad i zdecydowała się robić karierę przez łóżko.
Raz się bardzo odgryzłam - wspomina. Zadzwonił do mnie pewien znany reżyser i dał do zrozumienia, co muszę zrobić, żeby dostać rolę. Oczywiście odmówiłam. On się zdenerwował i powiedział, żebym w takim razie zadzwoniła, jak już będę sławna. Po czterech latach znowu się ze mną skontaktował, oczywiście pamiętając o naszej wcześniejszej rozmowie. Odpowiedziałam mu więc przekornie, że jestem już sławna, a współpracą z nim nie jestem zainteresowana. Takie propozycje są w tym świecie na porządku dziennym. Nie ma sensu udawać, że jest inaczej. Można się emocjonować i buntować, ale jest wiele aktorek, które w ten sposób robią karierę. Natomiast niekoniecznie trzeba brać z nich przykład.
_
_
_
_