Krzysztof Gojdź zasłynął jako lepsza, bardziej medialna wersja doktora Marka Szczyta, który wcześniej też usiłował promować się na "naczelnego chirurga show biznesu". Gojdziowi pomogły jednak w promocji znajomości z celebrytkami oraz szczere wyznania na temat ich operacji plastycznych.
Kilka dni temu chirurg gwiazd przeżył jednak spore załamanie, o czym napisał na Facebooku. Okazało się, że jeden z jego znajomych zmarł na imprezie, na której przedawkował narkotyki.
Ćpanie. Narkotyki wszędzie. W każdym klubie... Na każdej imprezie w toalecie jawne wciąganie kreski coxu (kokainy) do nosa to już norma. Bo to teraz modne jest wciągać. Bo jak inaczej się bawić, być cool, fajnym, odważnym w rozmowach? - napisał lekarz.
Sytuacja tak poruszyła Gojdzia, że skomentował ją także podczas wtorkowego pokazu Łukasza Jemioła. Chirurg stwierdził, że narkotyki są bardzo powszechne w show biznesie. Tak bardzo, że "co najmniej połowa" gwiazd z nich korzysta:
Co najmniej połowa. Mówię serio. Ćpa się nie tylko czystą kokainę, ale przede wszystkim chemię i to jest najbardziej niebezpieczne, bo nikt nie wie, co tam w środku jest. Dostęp do narkotyków jest niesamowicie prosty. Wystarczy jeden telefon. Dzwonisz i za dziesięć minut masz - powiedział w rozmowie z portalem Gwiazdy WP.
Gojdź przyznał, że sam spróbował narkotyków, bo inaczej "nie byłby wiarygodny". Żyje jednak bez używek, bo nie potrzebuje ich do tego, żeby być "cool".
Gdybym nie próbował, nie mógłbym dzisiaj z tobą rozmawiać. Nie byłbym wiarygodny. Musiałem w życiu zapalić jointa z marihuany, wciągnąłem kokę, zażyłem ekstazy, by zobaczyć, jak to jest - opowiada. Jednak to nie dla mnie, to nie moja bajka. Żyję bez narkotyków. Narkotyki to złudzenie. Na chwilę zapominasz o swoich słabościach, ale czy to jest tego warte, skoro potem możesz skończyć, jak ten znajomy? Ludzie ćpają, bo chcą udowodnić sobie, że są cool. Myślą, że jak wciągną coś do nocha, to rozwiążą się ich wszystkie problemy. Jak ktoś ma słabą psychikę, to ta niewinna zabawa w próbowanie może mieć tragiczne skutki.
Jak myślicie, czy Krzysztof miał na myśli kogoś konkretnego?