Od tabletki "dzień po" do 500+: Tak wyglądał rok walki o prawa kobiet (ZDJĘCIA)
Od zeszłorocznego Dnia Kobiet dyskusja polityczna wokół aborcji i antykoncepcji zamieniła się w wojnę, jaka rozegrała się pod Sejmem. Zobaczcie 10 najważniejszych wydarzeń związanych z prawami kobiet w Polsce.
Zdawać się może, że przez ostatni rok w kwestii walki o prawa kobiet w Polsce wydarzyło się więcej niż przez poprzednie lata. Kobiety jako grupa społeczna widziane były nie tylko na Manifie, ale i podczas wielotysięcznych protestów i marszów, jakie pojawiły się na ulicach miast oraz pod Sejmem.
Wiele też wydarzyło się w mediach i polityce - począwszy od wprowadzonego rok temu programu 500+ a kończąc na kłótniach w mediach o "tabletkę po".
Zobaczcie najważniejsze wydarzenia związane z prawami kobiet z ostatniego roku.
Stowarzyszenie katolickich prawników przygotowało projekt ustawy, który przez długi czas miał ogromne szanse wejść w życie. Nowe prawo przewidywało karę więzienia za dokonanie aborcji zarówno dla lekarza, jak i matki. Zakaz aborcji miał być całkowity, także w przypadkach kazirodztwa, zagrożenia życia matki czy nieodwracalnie uszkodzonego płodu.
Gdy w zeszłym roku pojawiły się doniesienia o planach zakazu aborcji przez rząd PiS-u, na Facebooku zebrała się oddolna grupa Dziewuchy Dziewuchom. Zainicjowały jedne z największych protestów kobiet w Polsce.
W kwietniu minionego roku nowopowstałe Dziewuchy zainicjowały pierwszą akcję przeciwko zmianie w prawie dotyczącym aborcji. Przy wsparciu ze strony Partii Razem pod Sejmem odbył się kilkutysięczny protest, wspierany podobnymi akcjami przed budynkami władz w innych miastach. Na drzewach przed Sejmem oraz na klamkach urzędów zawisły wieszaki - od tej pory symbol walki z zaostrzaniem prawa.
We wrześniu zeszłego roku w całej Polsce odbyły się marsze pod hasłami Czarnego Protestu. Zorganizowano je tuż przed tym, jak PiS głosował nad ustawą antyaborcyjną. Dziesiątki tysięcy kobiet oraz wspierających je mężczyzn protestowało przeciwko zaostrzaniu prawa. Do akcji przyłączyło się także wiele gwiazd show biznesu, a w Internecie zorganizowano dużą akcję poparcia.
Po Czarnym Proteście zorganizowanym w całej Polsce oraz za granicą, PiS odrzucił ustawę zaproponowaną przez Ordo Iuris. Politycy partii zaczęli się zarzekać, że wcale jej nie popierali ani nie rozważali jako poważnej propozycji ustawy. Jednocześnie Jarosław Kaczyński zapewnił rozgoryczonych wyborców, że zamierza wprowadzić prawo antyaborcyjne, ale małymi krokami.
Misją Jarosława Kaczyńskiego jest nakłonić kobiety do urodzenia dzieci nawet jeżeli to zagraża ich zdrowiu i życiu lub gdy dziecko z powodu wad i chorób umrze zaraz po porodzie. Prezes PiS-u tłumaczył, że dzięki temu można będzie je ochrzcić. Partia zabrała się za opracowanie ustawy "Za życiem", dzięki której kobiety dostawałyby po 4000 złotych za urodzenie niepełnosprawnego lub umierającego dziecka. Pojawił się też pomysł, żeby w ten sposób zachęcić kobiety do rodzenia dzieci swoim gwałcicielom.
W sierpniu zeszłego roku ruszył proces sądowy w sprawie publicznego karmienia piersią. Liwia Małkowska wytoczyła sprawę restauracji, z której wyproszono ją, gdy chciała dać mleku dziecku. Sprawa została nagłośniona i poruszyła szczególnie polityków, którzy lubią kobiece piersi wyłącznie w kontekście erotycznym, bo samo karmienie dziecka porównują do sikania i puszczania bąków.
Rok temu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zaczął wycofywać się ze zmiany prawa zgodnego z decyzją Europejskiej Komisji ds. Leków i postanowił, że pigułka "dzień po" będzie tylko na receptę. Przejście od słów do czynów zajęło okrągły rok i ostatnio rząd zmienił prawo dotyczące sprzedaży antykoncepcji awaryjnej.
Niedawno pojawiły się doniesienia, że profesor Bogdan Chazan najchętniej widziałby siebie na stanowisku Ministra Zdrowia. Obecny minister Konstanty Radziwiłł najwyraźniej go udobruchał, zlecając opracowanie nowych standardów opieki okołoporodowej. Chazan krytykowany jest przez byłe pacjentki, że odmawiał im znieczulenia oraz cesarskiego cięcia.