Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariusz Błaszczak od dawna groził, że przyjrzy się emeryturom i rentom, które otrzymują byli funkcjonariusze komunistyczni. Obecnie są one szokująco wysokie. Ubeckie emerytury wynoszą średnio od 4 do 6 tysięcy złotych miesięcznie. Składają się na nie wszyscy pracujący Polacy. Oficerowie dostają jeszcze więcej. Generalska emerytura wynosi średnio od 7,5 do 8,5 tysiąca złotych. Najwyższa emerytura wśród byłych ubeków wynosi aż... 22 tysiące złotych miesięcznie (!), podczas gdy ich ofiar często nie stać nawet na lekarstwa.
Maria Kiszczak, wdowa po komunistycznym generale, odpowiedzialnym za masakrę górników w kopalni Wujek i wprowadzenie stanu wojennego, żyje wygodnie za 7,5 tysiąca miesięcznej renty. Ona sama nie ma raczej wątpliwości, że to i tak za mało, bo jej mąż był "wielkim polskim patriotą", który... "obalił komunizm".
Przypomnijmy, co mówiła w rozmowie z Pudelkiem: Kiszczakowa pokazuje Pudelkowi szafę Kiszczaka: "MÓJ MĄŻ OBALIŁ KOMUNIZM! CHRONIŁ WAŁĘSĘ. Chciał, żeby Polska miała takiego bohatera"
Barbara Jaruzelska, wdowa po autorze stanu wojennego, który zdecydował się wyprowadzić na ulice czołgi, dostaje 5 tysięcy renty miesięcznie.
Jak donosi Super Express, obie mogą być na razie spokojne o swoje pieniądze. Projekt ustawy, przygotowany przez MSWiA, w obecnym kształcie nie zagraża ich rentom.
Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak nie byli generałami milicji, ale Wojska Polskiego, więc ustawa dezubekizacyjna ich nie dotyczy - wyjaśnia poseł Marek Wójcik. Ustawa obejmuje tylko funkcjonariuszy i pracowników różnych jednostek podległych ministrowi spraw wewnętrznych. Jaruzelski był generałem WP, a Kiszczak też był generałem wojskowym.
Sytuację wdów po komunistach mogłyby zmienić jedynie przepisy Ministerstwa Obrony Narodowej, odbierające im stopnie generalskie.
Na chwilę obecną nie możemy przekazać symulacji dotyczących kwot wynagrodzeń emerytalnych wdów po wojskowych - informuje rzecznik MON.
Jeśli MON zdąży z przepisami, Jaruzelskiej i Kiszczakowej pozostaną ich własne emerytury. Jak przypomina tabloid, nie będą one wysokie, gdyż obie wdowy, przechodząc na emeryturę, miały status nauczycieli akademickich.