Gdy Edyta Górniak podjęła decyzję o przeprowadzce do Los Angeles, miała nadzieję, że zakończy walkę z rodziną byłego męża, Dariusza K. i rozpocznie nowy rozdział w życiu. Piosenkarka nie zerwała jednak wszystkich więzi i nie wystąpiła o pozbawienie praw rodzicielskich ojca Allana skazanego za potrącenie i zabicie kobiety gdy był pod wpływem kokainy. Ten jednak wyszedł z więzienia za poręczeniem majątkowym i pojawiły się doniesienia, że będzie teraz chciał odzyskać syna.
Jak donosi Super Express doniesienia o tym, że Dariusz K. będzie odbudowywać więzi z synem, okazały się przedwczesne. Choć od jego wyjścia z więzienia minęły już trzy tygodnie podobno ani razu nie zadzwonił do Allana. Jest z tym zresztą konsekwentny, gdyż w ogóle nie próbował nawiązać kontaktu od dnia, gdy spowodował śmiertelny w skutkach wypadek.
Jak twierdzi sama Edyta, Allan wcale nie tęskni za ojcem. Co więcej, bardzo głęboko przeżył wszystkie wydarzenia od zabicia przez ojca kobiety, gdy media huczały od kolejnych kompromitujących szczegółów sprawy. Dzisiaj na myśl o ojcu odczuwa głównie wstyd.
Kiedy przeczytaliśmy o wyjściu jego taty w mediach, oczywiście najpierw porozmawiałam z Allankiem - Edyta żaliła się tabloidowi. Wyłącznie jego emocje są dla mnie ważne. Nie było to proste... Ta sytuacja przypominała mu coś, co on bardzo głęboko trzyma w sercu, a ja staram się codziennie o to, żeby jego serce było spokojne, żeby nie miał wahań emocjonalnych, żeby chciał się rozwijać, żeby nie był zgaszonym dzieckiem, schowanym, zawstydzonym. Myślę, że ten wstyd zawsze będzie miał w sercu... Na razie jesteśmy teraz w innej rzeczywistości.
Edyta zapewnia, że nie będzie stać na drodze kontaktom syna z ojcem. Widzi jednak, że brak chęci kontaktu jest z obu stron. Zapytana, czy dojdzie do spotkania Allana z Dariuszem K. odpowiedziała:
Tak, jeśli Allan wyrazi taką wolę. Gdy dopytaliśmy, czy będzie tego chciał, zapadła wymowna cisza.
**Edyta Górniak nie czuje się bezpiecznie?
**