Kilka miesięcy temu Dani Mathers, 29-letnia Playmate Playboya z 2015 roku stała się bohaterką afery, po tym, jak udostępniła na Snapchacie zdjęcie nagiej, starszej kobiety, przebierającej się w jednej z siłowni w Los Angeles. Podpisała je wówczas "Jeżeli ja nie mogę tego odzobaczyć, to wy też nie".
Zdjęcie natychmiast obiegło media społecznościowe, a sama Mathers została zasypana pełnymi oburzenia komentarzami. Pomimo, że modelka szybko usunęła snapa, obrazek zdążył rozprzestrzenić się w sieci, a sprawa znalazła swój finał w prokuraturze.
Policja ustaliła tożsamość kobiety widniejącej na zdjęciu. To 70-letnia mieszkanka Los Angeles, która uczęszczała na siłownię, w nadziei na poprawę swojej formy fizycznej. Jak donosi L.A. Times, Playmate została właśnie oficjalnie oskarżona o naruszenie prywatności i rozpowszechnianie wizerunku osoby anonimowej bez jej wiedzy.
Pomimo że Mathers broniła się, mówiąc że zdjęcie opublikowała przez przypadek, prokurator nie uwierzył w jej tłumaczenia.
Jestem rozczarowany, że Dani została oskarżona o jakiekolwiek naruszenie - komentował sprawę adwokat modelki. Nigdy nie próbowała wtargnąć w czyjąś prywatność i nigdy nie próbowała naruszać żadnych przepisów prawa.
Z kolei prawnik Leonard Levine, specjalizujący się w sprawach z udziałem ludzi robiących zdjęcia z ukrycia twierdzi, że intencją modelki było publiczne wyśmianie kobiety, a to oznacza, że zamierzała wysłać je jak największej liczbie osób.
Podczas gdy wyśmiewanie się z czyjegoś wyglądu nie stanowi przestępstwa samo w sobie, to istnieją okoliczności, w których wtargnięcie w czyjąś prywatność powinno być karalne - tłumaczy Mike Feuer, jeden z adwokatów zajmujących się sprawą. Takie zachowania nie powinny być tolerowane.
Jeżeli Dani Mathers zostanie uznana za winną, może spędzić nawet pół roku w więzieniu.