Weronika Rosati dotąd nie należała do nadmiernie pruderyjnych aktorek. Zwłaszcza wśród amerykańskich ról aktorki ciężko znaleźć taką, w której nie pokazała piersi. Jej biust pojawił się w serialach Luck i drugim sezonie Detektywa, a także z filmie Kula w łeb z Sylwestrem Stallone w roli głównej.
Ostatnio jednak Weronika uznała, że jest już wystarczająco znana, by móc stawiać własne warunki, Doszła do wniosku, że zbyt łatwo godzi się na rozbierane sceny. Jak informuje Fakt, ta refleksja pojawiła się pod wpływem jej nowego chłopaka. Podobno doktor Robert Śmigielski nie chce, by wszyscy mogli oglądać piersi jego dziewczyny. Chyba, że za odpowiednio wysoką stawkę.
Weronika nigdy nie przepadała za nagimi scenami, ale nie chciała sobie pozwolić na odrzucanie ról w amerykańskich produkcjach - wyjaśnia w tabloidzie osoba z otoczenia aktorki. Związek z dojrzałym ortopedą sprawił, że dorosła do decyzji, żeby skończyć z nagością na ekranie. Weronika i Robert ustalili, że gdy propozycja będzie wyjątkowo intratna, to wspólnie się nad nią zastanowią**.**
Okazuje się, że nowy partner Weroniki, starszy od niej o 18 lat nie lubi także, gdy ludzie widzą ją w kostiumie kąpielowym. Dlatego na miejsce swoich ściśle tajnych wakacji wybrali Afrykę.
Nie chcieli wybierać popularnego kierunku, bo zależało im na dyskrecji - wyjaśnia w magazynie Flesz znajomy pary. W ogóle o tym, że Weronika i Robert wyjeżdżają, wiedzieli tylko ich najbliżsi.
Przypomnijmy, że wiele wskazuje na to, iż nowy ukochany Weroniki ma pewne problemy z zaufaniem... Zobacz: Nowy chłopak jest zazdrosny o Rosati. "On też poznał Weronikę w pracy"