Najmłodsza córka Jana Englerta, ze związku z Beatą Ścibakówną, przyszła na świat gdy aktor miał 57 lat. Wcześniej aktor był żonaty z aktorką Beatą Sołtysik, z którą ma trójkę dorosłych dzieci: syna i córki bliźniaczki. Zdążył już nawet zostać dziadkiem i to nie raz. Niestety, jak wyznaje w wywiadach, nie ma czasu dla wnuków, gdyż całą jego uwagę absorbuje dorastająca córka. Okazuje się, że późne ojcostwo ma nie tylko zalety.
Mam pięć wnuczek. Niestety, niezbyt często się nimi zajmuję, bo sam zrobiłem sobie wnuczkę - przyznaje aktor. Jestem dla Heli ojcodziadkiem, czyli ma dwa w jednym. Dorastająca panienka miewa kłopoty z porozumiewaniem się z kimkolwiek, nie tylko ze mną. Teraz jest ten gorszy okres w jej życiu.
Doszło do tego, że obrażona na rodziców 16-letnia Helena odmówiła towarzyszenia im na tegorocznym turnieju tenisowym gwiazd w Trójmieście.
Bywają momenty, że między nami jest zero porozumienia - żaliła się ostatnio Ścibakówna. Krzyczy, trzaska drzwiami, a za chwilę przychodzi i mówi: Mamo, czy możesz zaparzyć mi mięty?.
Przypomnijmy, że córka Englerta debiut w show biznesie ma już za sobą. Wystąpiła u boku mamy w filmie „Układ zamknięty”. Nie wiadomo jednak, czy zamierza pójść w ślady rodziców. Ostatnio pracowała w… więzieniu. Zobacz: Córka Ścibakówny i Englerta pracowała w więzieniu!
**
**