Podczas tegorocznego festiwalu w Cannes na uroczystej premierze filmu Cafe Society Woody’ego Allena żartowano z... gwałtu Romana Polańskiego. Francuski komik Laurent Lafitte pochwalił reżysera, który nie został jeszcze oskarżony o gwałt. Faktycznie przed sądem i policja musiał tłumaczyć się tylko z molestowania adoptowanej córki. W 1992 roku Dylan Farrow oskarżyła Allena o napaść seksualną. Ten wszystkiemu oczywiście zaprzeczył i z brak dowodów sprawa została umorzona.
Przed rozpoczęciem festiwalu syn Allena i Mii Farrow opublikował artykuł, w którym ogłosił, że wierzy siostrze. Oskarżył media o zmowę milczenia i unikanie tematu afery wokół rodziny Allena. Zobacz: Syn Woody'ego Allena o molestowaniu seksualnym: "Wierzę mojej siostrze!" Podczas konferencji prasowej dziennikarze pytali sławnego twórcę filmów co sądzi o tekście Ronana.
Nigdy nie czytam co pisze Ronan. Ani jego felietonów ani recenzji moich filmów. Podjąłem decyzje jakieś pięć lat temu i nigdy nie czytam w ogóle żadnych recenzji moich dzieł. Nigdy nie czytam wywiadów. Jeśli chodzi o sprawę oskarżeń to powiedziałem na ten temat wszystko co miałem do powiedzenia – odparł Allen.
Mam to już za sobą. W ogóle o tym nie myślę. Pracuję nad filmami i cieszę się życiem – dodał.