Młodzieżowa twarz TVN-u, Kuba Wojewódzki, miał ostatnio spore problemy z Facebookiem. Po kilku kontrowersyjnych wpisach (m.in. nazwaniu ludzi "pedałami") blokowano jego profil. Kuba widzi w tym swojej winy i wietrzy spisek ze strony antyfanów, których wzorem innych celebrytów zawsze nazywa "trollami" i "hejterami". To oczywiście łatwiejsze niż wdawanie się w dyskusje, bo większość komentarzy na jego temat, nawet tych krytycznych, jest całkiem sensowna.
Powiecie zapewne, że blokowanie strony Kuba Wojewódzki Król TVN, to reakcja na zgłoszenia waszych użytkowników - żalił się niedawno na profilu. Ok. Jeśli stado populistycznych trolli dyktuje warunki o facebookowym być albo nie być to gratuluje wam przekonania, że głos domniemanej większości to głos rozumu i rozsądku.
Celebryta zarzucił też portalowi tolerancję dla pornografii i innych gorszących go rzeczy. Portal WirtualneMedia zwrócił się do biura prasowego Facebooka z prośbą o komentarz w sprawie zarzutów prezentera.
Facebook nigdy nie usuwa treści tylko dlatego, że została zgłoszona wiele razy - czytamy w odpowiedzi Facebooka. Raporty użytkowników dotyczące treści na portalu są weryfikowane przez przygotowanych do tego ekspertów. Raporty zgłaszane w naszym regionie z reguły trafiają do zespołu pracującego w Dublinie. Jego członkowie pochodzą z różnych państw i posiadają odpowiednie przeszkolenie gwarantujące zachowanie standardów społeczności portalu w sposób bezstronny.
Facebook jest miejscem, w którym ponad miliard ludzi o różnych opiniach i ideałach dyskutuje o ważnych dla nich sprawach. Czasem poruszają oni kontrowersyjne tematy. Dzięki narzędziom do raportowania użytkownicy mają dużo większą kontrolę nad tym, co widzą na Facebooku, niż w przypadku innych miejsc w sieci, gdzie taka kontrola często nie istnieje.