Adam Kraśko, jeden z uczestników programu Rolnik szuka żony, żony wprawdzie nie znalazł, za to dzięki telewizyjnej popularności nadal przegląda korespondencyjne oferty od kobiet z całej Polski. Zobacz: Rolnicy nie znaleźli żon, bo... nie szukali. "Kobiety zostały potraktowane jak gadżety". W świątecznym odcinku zaskoczył wszystkich wyznaniem, że wrócili do siebie z Anną. Najbardziej zdziwiła się sama zainteresowana...
Jesteśmy parą przyjaciół - zadeklarował Kraśko. Przyjaźń na początek jest bardzo ważna, ale czy ona rozwinie się w miłość? Nie wiadomo.
Napisał też dla niej piosenkę: Oj Aniu, Aniu, dziewczyno ma, nie bądź już na nie taka zła. Zabiorę tobie twoje dolary, zostawię tobie swoje hektary."
29-letnia kandydatka, która została przez niego ośmieszona przed całą Polską, jest oburzona tymi słowami. Jej zdaniem, Kraśko ciągle kpi publicznie z jej uczuć i zaangażowania.
To nieprawda. Nie jesteśmy w kontakcie - zapewnia w Super Expressie. Ja taka głupia to nie jestem, żeby wrócić po takim ośmieszeniu mnie przed całą Polską. Nie chcę być niemiła, ale ja się z niego śmieję, bo on już wie, że zaprzepaścił swoje szanse, i wygaduje głupoty, których nie kontroluje. Opowiada o czymś, co nie ma miejsca. Ja nie chciałam jego hektarów. Początek może był i dobry, ale te hektary to aż żal. Ja chciałam faceta o gołębim sercu, a nie hektarów. Żenada! Draństwo!