Michał Malitowski i Joanna Leunis jeszcze do niedawna uchodzili za udane małżeństwo. Para spędziła ze sobą 17 lat, trzy lata temu na świat przyszła ich córka Lia Michele. Choć Michał i Joanna ściśle współpracowali zarówno zawodowo, jak i prywatnie, to kilkanaście dni temu ogłosili światu swoje rozstanie. Ich decyzję jako pierwsza przekazała Joanna za pośrednictwem oświadczenia na Facebooku.
Rozstanie Michała Malitowskiego i Joanny Leunis odbiło się szerokim echem w mediach. Tancerka i była partnerka jurora Tańca z Gwiazdami przyznała, że nie mieszkają już razem i po 17 latach rozstają się zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Jednocześnie żadne z nich nie chciało ujawniać kulisów swojego rozstania i wyraźnie zależało im na zachowaniu prywatności w tym trudnym czasie.
Michał Malitowski zdradził jedynie, że cierpiał na depresję, przez co trudno było mu się odnaleźć w rzeczywistości. Mimo, że on i Joanna Leunis zdecydowali się na rozstanie, to wciąż będą razem wychowywać córkę. 3-letnia Lia Michele jest oczkiem w głowie swoich rodziców, dlatego to jej dobro jest teraz najważniejsze.
Co ciekawe, jak donosi magazyn Na Żywo, stan zdrowia tancerza to nie jedyny powód, dla którego doszło do pogarszenia ich relacji. Zgodnie z ich informacjami Michał Malitowski miał trudności z utrzymaniem ich relacji, ponieważ wciąż kursuje między Hongkongiem, a Warszawą. W tych miastach ma swoje szkoły tańca, dlatego częste podróże okazały się niezbędne.
_**Michał jest pracoholikiem, stale kursuje między Hongkongiem, gdzie ma swoją szkołę tańca, a Polską**_ - wspomina informator magazynu.
To jednak nie wszystko, bo zdaniem tego samego informatora Malitowski jest już związany z nową partnerką. Takie plotki miały się w każdym razie pojawić w środowisku tancerzy, jednak on sam nigdy tego nie potwierdził.
Skontaktowaliśmy się z menedżerem Michała, aby odniosł się do rewelacji serwowanych przez magazyn Na żywo:
To nieprawda. Michał nie ma nowej partnerki, więc nowy związek nie mógł mieć wpływu na pogorszenie relacji z Joanną. Szkoda, że nikt się z nami nie kontaktuje przed publikacjami, a napisać, jak widać, można wszystko - mówi menedżerka gwiazdy w rozmowie z Pudelkiem.