Weronika Rosati od kilku miesięcy toczy medialną walkę ze swoim byłym partnerem. W głośnym wywiadzie dla Wysokich Obcasów przyznała, że Robert Śmigielski miał stosować wobec niej przemoc ekonomiczną, psychiczną i fizyczną. Sprawa trafiła do sądu, gdzie Weronika stara się o zakaz zbliżania się do niej i jej córki, zarówno na terenie Stanów Zjednoczonych, jak i Polski.
Okazuje się, że kwestia zakazu nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Wbrew doniesieniom prasy, kolejna rozprawa została przełożona.
Aktorka zmuszona była kolejny raz wyjaśnić wszystkie zawiłości. Na swoim Instagramie zamieściła obszerne oświadczenie:
W związku z nieprawdziwymi doniesieniami gazety Super Express (niestety nie po raz pierwszy) zmuszona jestem poinformować, ze rozprawa o zakaz zbliżania przed sądem amerykańskim nie mogła się odbyć, ponieważ strona pozwana nie zapewniła obecności tłumacza z języka polskiego w celu przesłuchania pozwanego. W tej sytuacji sędzia przełożyła rozprawę na termin późniejszy.
Rosati zaprzeczyła także, że żądała zmiany sędziego:
Nie jest prawdą, że domagałam się zmiany sędzi. Byłam bardzo zadowolona z sędzi, która prowadziła nasza sprawę i kolejno odrzucała wnioski pana Śmigielskiego. Proszę inne media o nie powielanie tych kłamstw w innym przypadku będę musiała wejść na drogę prawna tak jak z gazetą Super Express, który jest pozwany przeze mnie o naruszenie moich dóbr osobistych. Wysyłam wszystkim dobra energie i pamiętajmy, że każde kłamstwo kiedyś wyjdzie w końcu na jaw. Karma is a bitch!
_
_