W ubiegłą sobotę ulicami Warszawy przeszła Parada Równości. Wydarzenie w tym roku przyciągnęło sporą ilość znanych osób, które wymachiwały tęczowymi flagami, solidaryzując się ze środowiskiem LGBT.
Wsparcie dla mniejszości seksualnych celebryci okazywali też w mediach społecznościowych. Z jakichś powodów największe kontrowersje wywołał post Macieja Musiała, który zapozował do zdjęcia w koszulce z tęczą i napisem "love".
Fani aktora byli zaskoczeni, bo ten teklaruje się jako gorliwy katolik, a to dla części intarnautów stoi w sprzeczności z tolerancją wobec homoseksualistów. Na profilu Musiała wylała się fala hejtu pod jego adresem.
Przypomnijmy: Maciej Musiał poparł Paradę Równości. Fani: "Jak godzisz taką postawę ze swoją wiarą?"
Maciek był na tyle poruszony tą sytuacją, że opublikował oddzielny wpis, w którym stwierdził, że "traci wiarę w ludzi i dobro".
Do grona krytykujących Musiała dołączyła właśnie Krystyna Pawłowicz. Posłanka opublikowała na Twitterze agresywny wpis w typowym dla niej stylu.
M. Musiał, katolik infantylny poparł patologie seksualne. Zbesztany uważa, że "szacunek jest możliwy nawet, jeśli coś się nie zgadza z nauką Kościoła". Proszę pana, to COŚ to patologia i grzech. NIE zgadza się z nauką Kościoła i na szacunek NIE zasługuje, bo to dla Boga obrzydlistwo - pouczyła młodego aktora.
Myślicie, że poprzeczytaniu tego wpisu Musiał doszczętnie straci wiarę w ludzi?