Cztery lata temu wydawało się, że kariera Macieja Zienia runęła w gruzach. Projektant został oskarżony przez swojego wspólnika o próbę kradzieży kilkudziesięciu tysięcy złotych i wynoszenie z butiku marki przy ulicy Mokotowskiej wartych kolejne tysiące kreacji.
PRZYPOMNIJMY: To KONIEC KARIERY Macieja Zienia?! "Wyniósł towar wart KILKADZIESIĄT TYSIĘCY ZŁOTYCH!"
Zień zrobił wtedy to, co większość gwiazd z poważnymi problemami wizerunkowymi: wyjechał za granicę i przeczekał największą medialną wrzawę, co jakiś czas podejmując próbę obrony swojego honoru.
Wygląda na to, że ten sprytny zabieg się udał i projektant od pewnego czasu powoli wraca na polskie salony. Zaczął z przytupem, angażując do pokazu Katarzynę Warnke, która wystapiła na nim "ubrana" jedynie w rzucane z projektora wizualizacje.
Najnowszą kolekcję Zień promuje w jeszcze dziwniejszy sposób. Zamiast organizować tradycyjny pokaz, designer wszedł we współpracę z dyrekcją Łazienek Królewskich i w Pałacu na Wodzie zorganizował wystawę swoich kreacji.
Okazuje się, że dwa eventy jednego dnia nie wystarczyły mu na dostateczne wyprowanie tego przedsięwzięcia, bo w środę Maciej zaprosił do Łazienek kolejne zaprzyjaźnione celebrytki. Tym razem pojawiły się tylko trzy znane osoby: elegancka Maja Ostaszewska z kwiatami, poważna Edyta Herbuś w czerni, a także... Paulina Koziejowska, najbardziej znana ze swojego krótkiego romansu z Jackiem Borkowskim.
Zobaczcie, jak zaprezentowały się "trzy muzy" Macieja Zienia. Wybierzecie sie do Łazienek, aby na własne oczy obejrzeć jego najnowsze dzieła?