Zespół Łzy jeszcze na początku lat dwutysięcznych świecił triumfy na polskim rynku. Niestety, wraz z odejściem Anny Wyszkoni ewidentnie stracił na popularności. Mimo opuszczenia zespołu, artystka nie zrezygnowała z wykonywania największych hitów Łez, z czym nie może pogodzić się ich twórca - Adam Konkol. Szalę goryczy przelał ostatni występ Wyszkoni w Szansie na sukces. Aspirujący do miana artystów uczestnicy show wykonywali nie tylko solowe utwory Wyszkoni, ale i te z repertuaru Łez. Konkol, wspierany przez żonę, zdecydował się zabrać głos i zarzucił piosenkarce kradzież.
W obronie Ani stanął jej mąż i menedżer - Maciej Durczak, który zasugerował, że na miejscu Adama raczej "wysłałby kwiaty" reżyserowi Szansy na sukces, bowiem w programie została przypomniana nazwa zespołu.
Okazuje się, że Konkol i jego żona zamierzają dalej drążyć całą sprawę, a na fanepage’u zespołu pojawiło się oficjalne oświadczenie, w którym podtrzymują swoje zdanie na temat wykonywania utworów Łez przez Anię:
Każdy z nas ma prawo do prywatnej opinii na jakikolwiek temat, jednak jako zespół Łzy wszyscy uważamy, że Pani Anna Wyszkoni po "opuszczeniu" nas, nie powinna wykonywać piosenek z repertuaru zespołu Łzy, dotyczy to jej koncertów, programów telewizyjnych oraz festiwali.
Według nich, za konfliktem stoi mąż Wyszkoni, który - jak twierdzą Konkolowie - ma talent do skłócania zespołów:
Co się zaś tyczy rewelacji p. Macieja Durczaka, to nie od dziś wiadomo, że ma talent do skłócania zespołów, tylko nie wiadomo, co chce ugrać próbując tego ponownie w stosunku do nas, posługując się tanią manipulacją.
Co ciekawe, niepochlebne komentarze zostawiane przez internautów pod oświadczeniem, zagadkowo znikają, a nieprzychylne Konkolom osoby są konsekwentnie blokowane. Adam też z zaangażowaniem wdaje się w dyskusje z internautami.