Choć Aneta Zając sympatię widzów zyskała główne dzięki roli w Pierwszej miłości, to zdecydowana większość Polaków kojarzy ją jako samotną matkę. Odkąd Mikołaj Krawczyk nieoczekiwanie zakochał się w koleżance z planu, Agnieszce Włodarczyk i zdradził matkę swoich dzieci, wychowanie ich spoczęło na barkach pozostawionej Anety. Aktorka ostatnie lata poświęciła opiece nad synami i walce o ich alimenty w sądzie, gdzie regularnie spotyka się z byłym mężem.
Niestety, mimo że Mikołaj zdaje się świetnie sobie radzić w sferze prywatnej i ma na swoim koncie kilka miłostek, a od niedawna jest również mężem Sylwii Juszczak, Anecie przez lata nie udawało się znaleźć nikogo, kto zagrzałby miejsce u jej boku na dłużej. Jakiś czas temu media donosiły o tajemniczym mężczyźnie z Trójmiasta, z którym spotyka się Zając, jednak temat ucichł i do tej pory nie wiadomo, kim był obdarzający różami amant.
Chociaż Aneta nie była widywana w towarzystwie żadnego mężczyzny od przeszło siedmiu lat, Flesz donosi, że aktorka najprawdopodobniej nabrała nieco pewności siebie i zaczęła spotykać się z Patrykiem Ignaczakiem, czyli byłym partnerem... Anny Wendzikowskiej. Jak donosi magazyn Flesz, ojciec córki dziennikarki TVN udał się nawet do Teatru Capitol, gdzie występuje Aneta, a jakiś czas temu wybrali się wspólnie na przejażdżkę rowerową.
Świetnie się rozumieją, łączy ich wiele pasji, oboje cenią sobie zdrową kuchnię. Wiedzą też, co to znaczy być samotnym rodzicem. Anecie imponuje fakt, że Patryk doskonale radzi sobie w roli taty trzyletniej Kornelii - twierdzi informator.
Myślicie, że Anecie w końcu udało się znaleźć bratnią duszę? Co na to Mikołaj i znów samotna Ania?