Sara Boruc w końcu wydała solową płytę. Album nagrany pod pseudonimem Mannei o tytule LoVe On Your Own (pisownia oryginalna) od początku budził sporo emocji. Pierwszy singiel był promowany teledyskiem, w którym żona piłkarza tarza się w bieliźnie, więc zasadniczo spodziewaliśmy się łóżkowych klimatów. I mieliśmy rację.
Tak długo na płytę polskiej celebrytki nie czekaliśmy chyba od czasów Mariny. Wtedy byliśmy mocno zawiedzeni - nawet kosztowni, zagraniczni producenci nie ratowali sprawy. Tu, w naszej opinii, jest nieco lepiej.
Piosenki po angielsku to sympatyczne "pościelówy" w stylu zachodnich gwiazd pop. Trzeba przyznać, że album - zwłaszcza w warstwie muzycznej - jest wyprodukowany na naprawdę przyzwoitym poziomie. Gorzej z numerami po polsku, które mają zatrważająco pretensjonalne i grafomańskie teksty. „Choć mówią, że złamana jest totalnie tak / Ty szukasz jej w swych łzach” czy „już kolejny raz znowu jesteś tam, wyśniłeś coś i już to masz” to nie są najwyższe loty, ale z drugiej strony – idealnie pasują do rodzimych rozgłośni radiowych, gdzie panuje mniej więcej taki klimat.
Naszym hitem jest oczywiście duet z Arturem Borucem. Choć po cichu obstawialiśmy w redakcji, że będzie rapował, ewentualnie pomrukiwał pojedyncze słowa w tle swojej żony, okazało się, że stawia na śpiew... I tu prawdziwy szok – wcale nie śpiewa źle. Jeśli planuje solową karierę, to Pudelek totalnie kibicuje. Sara "Mannei" Boruc w utworze Pink Skies śpiewa o jego tatuażach, o tym, że jest jej najlepszym przyjacielem, on odpowiada: „Bejbe nakręcasz mnie przecież wiesz, jesteś moją ulubienicą, wszystkim, mówię Ci to od 2007 roku”. Czuć miłość?
W warstwie tekstowej naszym faworytem jest pierwszy utwór, który opowiada o tym, że bohater nie da rady zaspokoić się sam, więc bohaterka zaprasza go do wspólnej zabawy. „Wiem, że coś chodzi ci po głowie, zachowujesz się dziwnie [...] Nie musisz tego robić sam, trudno jest kochać się samym ze sobą, chodź do mnie” – to tylko jeden z fragmentów utworu o tytule Love on Your own. Tłmaczenia kolejnych fragmentów trochę boimy się podjąć - sami zinterpretujcie "come get over here, you can push it push it on me".
Z kolei w piosence Savage Sara śpiewa "Możesz mieć trójkąt, ale, [...] kiedy wrócisz do domu, wiesz, że będę cię kochać jak nikt inny" i dalej: "możesz iść na miasto, ale i tak wrócisz do mojej pościeli".
Oczywiście teksty mogą być jedynie utworami artystycznymi i nie odnosić się do realnych sytuacji, piosenki wcale nie muszą opowiadać o życiu erotycznym Boruców. Ale my chcemy wierzyć.