Mimo wielkich nadziei i wiary kibiców w umiejętności reprezentacji narodowej, "mecz o wszystko" potoczył się tak jak obstawiało wielu bukmacherów - Polacy przegrali z oponentem. Nikt nie przewidział jednak, że porażka będzie aż tak sromotna.
Kilka minut po zakończeniu rozgrywki, w Internecie pojawiło się miliony komentarzy szkalujących polskich piłkarzy biorących udział w mundialu, w których wytykano im, że przynieśli nam międzynarodowy wstyd.
Jak się okazuje, nie tylko reprezentanci padli ofiarą internetowego hejtu - po niedzielnej rozgrywce Anna Lewandowska była zmuszona zablokować opcję komentowania postów na Instagramie. Pod zdjęciami trenerki fitness pojawiło się tysiące komentarzy, w których internauci nie pozostawili suchej nitki na mężu 29-latki, Robercie Lewandowskim.
"Boże jaki smutny i straszny ten mecz. Taki wstyd...", "Aneczko! Przekaż mężowi (bo w nim media pokładają całą nadzieję) i chłopakom też, że biedne 9-letni dzieci ze wstydu poszły spać!", "Za mało kulek mocy dla mężulka", "Lewandowski do domu!!!" - pisali. I wierzcie nam, że naprawdę wybraliśmy te najdelikatniejsze wpisy.
W poniedziałek rano Ania z powrotem odblokowała możliwość komentowania zdjęć, godząc się w ten sposób na kolejną falę nienawiści, która zapewne na nowo pojawi się na jej instagramowym profilu. Nie jest przy tym jedyną, która dostała rykoszetem za przegraną Polski - z podobnymi komentarzami mierzy się teraz także Dominika Grosicka, którą ludzie ataktują nawet pod zdjęciami z dziećmi.