Czesi też mają swoją "Żywą Barbie"! Jej operacje opłacają rodzice... (ZDJĘCIA)
18-letnia Gabriela wydała już na zabiegi ponad 15 tysięcy dolarów. Wygląda lepiej od Anelli?
Wymarzone ciało wymaga poświęceń. Gdy jedni wylewają litry potu na obozach Lewandowskiej, inni doceniają uroki medycyny estetycznej. Niektórzy natomiast sprawiają, że "estetyczna" jest już tylko z nazwy:
18-letnia Gabriella Jirackova też ma marzenie. Chce wyglądać jak żywa Barbie. Stojąc w kolejce kobiet wpadających na identyczny pomysł jest gotowa wydać wszystkie pieniądze swoich rodziców, by je spełnić. Jak sama twierdzi, modyfikacje sprawiają, że czuje się seksowniejsza.
Zainspirowały mnie inne kobiety-Barbie. Jako dziecko sama kolekcjonowałam takie lalki. Kiedy pojawiła się szansa, by tak wyglądać, to pomyślałam, że to coś dla mnie - opowiada podekscytowana.
Za kilkanaście zabiegów, które do tej pory przeszła Czeszka, zapłacili jej rodzice. Gabriella przeprowadziła się nawet z Europy do Stanów Zjednoczonych, by mieć kontakt z najlepszymi chirurgami plastycznymi.
Jej transformacja prowokuje pytanie - czy zawsze i za wszelką cenę warto spełniać marzenia?
"Nie wierzę w naturalny wygląd. W dzisiejszych czasach prawie nic nie jest naturalne" - twierdzi 18-latka.
Gabriella pierwsze zabiegu upiększające przeszła już w wieku 16 lat.
Czeszka, choć powiększyła biust i przeszła szereg innych zabiegów, twardo twierdzi że nigdy nie cierpiała przez niską samoocenę.
Twierdzi też, że jej mama jest dumna z jej pogoni za marzeniem. Cóż, przecież to mama za nie płaci...
"Martwię się o jej zdrowie i o to jak daleko się posunie, ale to jej wybór i szanuję to" - zapewnia 53-letnia Romana Jirackova.
"Często mi mówią, że daję ich córkom zły przykład. Promuję złe wzorce" - skarży się Gabriella.
"Mówię im tylko, żeby robiły to co chcą i wyglądały tak jak chcą" - twierdzi Gabriella.
"Jestem lepszym przykładem niż ćpający, rozpustni celebryci umoczeni w skandalach" - twierdzi Czeszka. "Jakoś nie biją na alarm, kiedy ich dzieci poświęcają im uwagę".
Teraz 18-latka żyje w Stanach Zjednoczonych, gdzie ma dostęp do najbardziej doświadczonych chirurgów plastycznych.
"Z każdym kolejnym zabiegiem jestem z siebie bardziej zadowolona, ale czuję, że nie jestem tu, gdzie chciałam być" - czy ktokolwiek miał wątpliwości, że odpowiedź będzie inna?