Woody Allen i Mia Farrow za czasów swojego związku adoptowali dwoje dzieci: Dylan i Mosesa. Dołączyły one do gromadki, które aktorka adoptowała ze swoim poprzednim mężem Andre Previnem. Co do tego, czy Mia i Woody doczekali się biologicznego potomka, zdania są podzielone. Przez długi czas za jedynego biologicznego syna Allena uchodził Ronan Farrow, jednak po burzliwym rozstaniu Mia doszła do wniosku, że Ronan może być dzieckiem jej poprzedniego partnera i wielkiej miłości, Franka Sinatry.
Rozstanie Allen i Farrow obfitowało w skandale. Aktorka, walcząc o pełną opiekę nad dziećmi, zarzuciła byłemu partnerowi, że molestował ich córkę Dylan. Sędzia potwierdził, że zachowanie Allena w stosunku do Dylan było „rażąco nieodpowiednie, i że należy podjąć środki aby ją chronić”. Podobnego zdania był także lekarz rodzinny.
Reżyser zarzucał byłej partnerce, że mści się na nim za to, że sypiał z jej adoptowaną córką Soon-Yi Previn. Jednak w chwili, gdy Farrow odkryła w komputerze nagie zdjęcia córki, Soon-Yi miała już 21 lat, czyli nie tylko była pełnoletnia, ale także, w świetle amerykańskiego prawa, mogła samodzielnie kupować alkohol.
Oskarżenia o molestowanie siedmioletniej wówczas Dylan reżyser publicznie uznał za pomówienie. Zresztą, jak pokazał, broniąc swojego przyjaciela Harvey’a Weinsteina, oskarżonego o liczne przypadki molestowania seksualnego oraz gwałty, w sprawie relacji seksualnych ma poglądy, które obecnie są nie do zaakceptowania. Zobacz: Woody Allen BRONI Weinsteina: "Życie Harvey'a się rozsypało!"
Na festiwalu w Cannes dwa lata temu wyznał zaś, że o molestowaniu córki „w ogóle już nie myśli”. Zobacz: Woody Allen o molestowaniu córki: "Mam to już za sobą. W ogóle o tym nie myślę"
Dylan uporanie się z traumą z dzieciństwa zajęło znacznie więcej czasu. Dopiero po 25 latach zdecydowała się ujawnić prawdę o chorej relacji z Allenem. Zaczęło się od publicznej krytyki aktorów, między innymi Justina Timberlake’a, których oskarżyła o hipokryzję. Wytknęła muzykowi, że wspiera akcję #MeToo, a jednocześnie gra w najnowszym filmie jej ojczyma, którego ona uważa za pedofila.
Dylan Farrow w rozmowie z Gaylem Kingiem w porannym programie CBS po raz pierwszy w życiu ujawniła szokujące szczegóły tego, co wydarzyło się w ich domu w Connecticut w 1992 roku.
Zostałam zabrana na poddasze. Ojciec kazał mi położyć się na brzuchu i bawić się pociągiem mojego brata. Wtedy zaatakował mnie seksualnie - wspomina Dylan. Dotykał moich intymnych miejsc. Teraz, jako trzydziestolatka, mogę powiedzieć, że dotykał palcami mojej waginy. Prosił mnie też, żebym położyła się z nim do łóżka w samej bieliźnie. Naprawdę nie rozumiem, jakim sposobem argumenty ojca, że zostałam poddana przez matkę praniu mózgu mogą być bardziej wiarygodne od mojej relacji, jak dokładnie byłam molestowana seksualnie.
Wtedy King pokazał jej nagrany fragment wywiadu, w którym Allen beztrosko wyznaje, że "gdyby chciał, mógłby molestować dzieci" bo "miał wiele okazji w przeszłości". Wtedy nerwy Dylan puściły i rozpłakała się przed kamerą.
Myślałam, że sobie z tym poradzę - wyznała przez łzy. Ale on kłamie, kłamie tak długo, że kiedy go widzę albo słyszę, to jest dla mnie zbyt trudne...
Allen nigdy nie został oficjalnie oskarżony o molestowanie Dylan. Po jej wywiadzie wydał oświadczenie dla stacji CBS.
25 lat temu zarzut został dokładnie zbadany przez specjalistów szpitala Yale-New Haven w Nowym Jorku oraz opiekę społeczną - przypomniał. Niezależnie stwierdzili, że molestowanie nigdy nie miało miejsca, a bezbronne dziecko zostało nauczone, prawdopodobnie przez matkę, żeby opowiadać takie historie. Brat Dylan, Moses potwierdził, że był świadkiem, gdy ich matka dokładnie to robiła: nieustannie tresowała Dylan, by opowiadała wszystkim, że jej ojciec jest niebezpiecznym maniakiem seksualnym. Wygląda na to, że zadziałało i niestety jestem pewien, że Dylan naprawdę wierzy w to, co mówi. Nigdy nie molestowałem mojej córki, wszystkie dochodzenia w tej sprawie zakończyły się ćwierć wieku temu.
Komu wierzycie?