Hollywood, które przez lata było uznawane za świat nietykalnych i niemal wyjętych spod prawa gwiazd, ostatnimi czasy przechodzi wizerunkowy kryzys. Głównie za sprawą Harveya Weinsteina, ale też afer wokół Kevina Spaceya i Dustina Hoffmana, aktorki i aktorzy zaczęli głośno mówić o przypadkach nadużyć stosowanych przez producentów, reżyserów i gwiazdy światowego formatu.
Choć wydawało się, że "na tapetę" wzięto już największych VIP-ów, Hollywood wciąż pozostaje łaskawe dla Woody'ego Allena, którego kontrowersyjne praktyki dotyczące relacji z kobietami są znane nie od dziś. Reżyser, który przed laty postanowił pójść do łóżka z adoptowaną córką, a potem się z nią ożenić, nie poprzestał podobno na tym "incydencie". Jak twierdzą dzieci reżysera, a przede wszystkim jego córka, Allen jest pedofilem, molestującym własne dziecko:
Mimo to Allen w branży nadal uznawany jest za guru, a aktorki takie jak Kate Winslet czy Cate Blanchett chętnie z nim współpracują.
Taka postawa, delikatnie mówiąc, nie zachwyca Ellen Pompeo, aktorki znanej z serialu Chirurdzy. Pompeo skrytykowała aktorki pracujące z reżyserem i nazwała go... "głupkiem":
Nawet nie zaglądałam do jego pamiętnika, a wiedziałam o wszystkim. Jestem zszokowana, że ludzie wciąż z nim współpracują. Ambicja jest ślepa. To cholernie słabe podążanie za trofeami.
Aktorka nawiązuje do znalezionego ostatnio dziennika Woody'ego, w którym miał on opisywać swoje fascynacje nastoletnimi dziewczętami.
_On poślubił własną córkę... Ludzie widzą to, co chcą zobaczyć. trudno jest nie widzieć, kim jest ten głupek._
Dlaczego w jego filmach nigdy nie występują Azjaci? Służą mu tylko do molestowania? - zdenerwowała się aktorka.
Swoją wdzięczność wyraziła Dylan Farrow:
Dziękuję Ellen, to tak ważne - napisała na Twitterze.
Dylan, która od lat oskarża ojca o molestowanie, skrytykowała też Cate Blanchett:
Czy można jednocześnie wspierać Allena i protestować przeciwko przemocy seksualnej? Brzmi jak oksymoron.
Blanchett za rolę w Blue Jasmine Allena otrzymała Oscara.
Wierzycie, że gwiazdy solidarnie zrezygnują kiedyś ze współpracy z jednym z najpopularniejszych reżyserów w historii kina?