Analizując wypowiedzi Magdaleny Ogórek można dojść do wniosku, że jej życie po przegranych wyborach prezydenckich jest cięższe niż bycie głową państwa. Dawna ulubienica Leszka Millera, a aktualna ulubienica prawicy regularnie skarży się bowiem w sieci, że jest nierozumiana i pada ofiarą niewybrednych żartów. Ostatnio przytrafiło się jej coś jeszcze gorszego: podobno nie chciano obsłużyć jej w kilku sklepach, ale Magda nie zdradziła, w których: Ogórek żali się, że ZOSTAŁA WYPROSZONA ZE SKLEPÓW: "Dziennikarzy TVP nie obsługują!"
Kilka godzin temu na Twitterze Ogórek pojawił się kolejny niepokojący wpis, tym razem zainspirowany screenami, które Magda otrzymała od jednej z fanek. Wynika z nich, że ktoś... grozi jej śmiercią. Internauta posługujący się Nickiem OFICER01 podobno wykupił już bilety na Sylwestra dla siebie i dla Ogórek i zdaniem użytkowniczki cytowanej przez Magdę, planuje zrobić jej coś złego, być może nawet zabić.
Z tego co jest tam napisane, wynika, że jest z Warszawy. Ma najprawdopodobniej broń typu Glock - pisze kobieta w mailu do Ogórek. Ma na swoim profilu zdjęcia trupów i wstawia też pani zdjęcia z mężem. Na moje tweety nie odpowiedział. Te, w których była pani wymieniona jako odbiorca, skasował. Czy może to pani zgłosić do organów ścigania czy mam to zrobić ja jako użytkownik Twittera? (...) Pisze, że ktoś kogoś zabije i że będzie to pani.
Z drugiego screena zamieszczonego przez Ogórek wynika, że jej prześladowca posługuje się imionami Bogusław Andrzej. Może to ten sam mężczyzna, który dodzwonił się kiedyś do TVP i kazał "zabierać jej graty"?
Przypomnijmy: Widz do Ogórek na antenie TVP: "Magda, ODBIERZ SWOJE GRATY, bo narobię świństwa!" Magda tłumaczy: "To UBECKA PROWOKACJA!"
**Ogórek zastawiła samochód zaparkowany w miejscu dla niepełnosprawnych
**