Drugi sezon Azja Express przez długi czas był zagrożony widmem porażki. W porównaniu do ubiegłorocznej edycji emocji było stosunkowo niewiele, tak jakby wszyscy uczestnicy mieli świadomość, że program podbuduje lub pogrąży ich wizerunek. Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy na horyzoncie pojawił się konflikt między Michałem Pirógiem a Antonim Pawlickim i jego kolegą, Pawłem Ławrynowiczem. Doszło nawet do tego, że tancerz zawiązał przeciwko nim "koalicję", w którą zaangażowała się Joanna "bardzo lubię gangi" Przetakiewicz.
Oglądając Azja Express, z łatwością można było domyślić się, że Piróg, Pawlicki i Ławrynowicz nie przepadają za sobą także poza kamerami. Było to widać także w Polsce, podczas "domówek", czyli wspólnego oglądania programu. Na imprezach ani razu nie pojawili się Antek z Pawłem. Przyszli dopiero ostatnio, na oglądanie finałowego odcinka.
Michał Piróg miał na to swoje wytłumaczenie:
Gratulujemy. Zaręczyny to ważna rzecz - skomentował, czym wywołał lawinę śmiechu u niektórych uczestników. Innych jakoś to tak nie rozbawiło.
Marta Wierzbicka zarzuciła Pawlickiemu i Ławrynowiczowi, że nakręcili "machinę nielubienia się w trakcie wyścigu", czemu Antek zdecydowanie zaprzeczył. Niestety, Michał mu nie uwierzył:
Uważałaś, że my cię nie lubimy? Ja do nikogo nic nie miałem w tym programie, nic nikomu nie podłożyłem, nie złamałem żadnych reguł... - bronił się Pawlicki.
No i teraz ci urósł taki nos - wciął się Piróg.
Jak lądowałem na Okęciu, to nie miałem do nikogo żadnego problemu. Nie do końca uważam, że w tym programie trzeba się nie lubić... - dokończył Antek.
Piróga pogrążyła Agnieszka Szulim, która wyśmiała jego wrogie nastawienie i zdradziła nieco kulisy "budowania PR-u" już po powrocie do Polski:
Michał Piróg obwieścił, że w tym sezonie Renulka będzie miała członka, po czym został zhejtowany w Internecie - zaśmiała się.
Było widać, że napięcie między chłopakami nie zmalało, a cała trójka stara się pokryć je mało zabawnymi żartami, głównie tymi z orientacji seksualnej, w co włączył się też Piróg, sugerując nieustannie, że Antek z Pawłem też są gejami. Na koniec przyznał, że tak naprawdę to ich lubi, tylko że w Azji nie mieli czasu porozmawiać i wyjaśnić sobie wszystkich konfliktów:
W programie mówię: "Niech Antek zginie", a w rzeczywistości bym powiedział: "Niech dostanie ciężkiego zapalenia płuc"... - wyjaśnił kurtuazyjnie.
To chyba nie przekonało Pawlickiego, który podsumował starania Michała, sugerując, że z całej trójki to właśnie on próbował wybić się na konflikcie, który ciągle podsycał:
Na początku powiedziałeś, że to my będziemy kreowani na największych wrogów programu, więc może sam do tego dążyłeś...? - zastanowił się.
Uważacie, że tak właśnie było?
**Gardias odpowiada na krytykę Szulim: "Można jednak walczyć z klasą!"
**