Pudelek pozdrawia hejterów, czyli dlaczego nigdy nie przestaniemy pisać o hipokryzji
Niezdrowa fascynacja niektórych bohaterów naszych tekstów przestaje nas zadziwiać. Dlaczego nas tak nienawidzą?
Nie jest tajemnicą, że nie wszystkie gwiazdy lubią Pudelka. Nie dziwi nas to, choć trochę martwi. Większość celebrytów albo udaje, że nas nie zna, albo bawi się w hipokrytów. Niestety, ci drudzy uważają, że mają nad nami pewną władzę, nazywając nas "kundlem" lub "psem", obrażając naszych pracowników, szefów i czytelników, czyli ponad 9 milionów internautów miesięcznie (dzięki, że jesteście z nami!).
Lubimy się pośmiać z głupoty celebrytów, ale raczej rubasznie niż złośliwie. Za to granie nie fair nas wkurza. Postanowiliśmy przyjrzeć się tym "gwiazdom", które najbardziej ubolewają nad prawdą pokazywaną na Pudelku i nie mogą wręcz znieść tego, że ktoś obnaża ich ciemną stronę. Ich niezdrowa obsesja na naszym punkcie zakrawa na jakiś rodzaj perwersji.
Może najwyższa pora, by internauci poznali Wasze prawdziwe twarze, takie, o których wolicie milczeć?
Mimo że Filip lubi się chwalić swoim poczuciem humoru, dobrym sercem i charytatywną działalnością, niestety to tylko fasada. W rzeczywistości jest takim samym hejterem jak Ci, których publicznie hejtuje. Filip, polecamy detoks od Internetu i jakieś herbaty ziołowe na uspokojenie.
Ten to dopiero ma do nas uraz. Zwłaszcza upodobał sobie jednego z naszych redakcyjnych kolegów (co nas szczególnie nie dziwi), którego regularnie usiłuje obrażać w swoich "felietonach". Jego obsesja jest wręcz niezdrowa i zaczynamy się zastanawiać, czy nie pozwać go o molestowanie. Latka lecą, a on wciąż nie nauczył się, czym jest Internet. Próby dyskredytowania ludzi, którzy opisują fakty, to poziom znany z Wiadomości TVP, ale kto wie, gdzie go poniesie... Kuba, złość piękności szkodzi. Oh, wait.
Kuba poszedł tak daleko w swojej fiksacji na naszym punkcie, że zaraził nią swoją dziewczynę. Jej rękami wysmarowali pozew, z którego wynika, że media niszczą jej PR (jakby było jeszcze co niszczyć). Renata, weź. Cała Polska widziała, jak rzucasz jajkami w Pascala.
Kurczę, wiemy, że Marinie dokuczamy przy każdej okazji. Aż prawie nam głupio czasem*. Ale przecież to nie nasza wina, że żadne pieniądze Wojtusia nie są w stanie zapewnić tej dziewczynie choćby odrobiny rozumu. Niemniej NIECIERPLIWIE czekamy na płytę, na której ponoć poświęcono nam piosenkę! Może przebije "opluj.pl" Kasi Skrzyneckiej i Meza?
*Dobra, prawie nigdy.
Milionowa rzesza fanów wciąż dostaje od Marity odnośniki do Pudelka, więc w sumie wierzymy, że tak naprawdę to ona nas lubi, tylko nie umie się wysłowić. My niestety nie lubimy ludzi, którzy zabijają zwierzęta, promują szkodliwe wzorce i odznaczają się znikomą inteligencją. #sorrynotsorry
Marysię w sumie trochę szanujemy, bo kogo nigdy nie poniósł melanż, niech pierwszy podniesie rękę. Ale z "pozwem" pisanym odręcznie i zamieszczonym na Instagramie (!) to już trochę przesadziła. Myślicie, że udowodni w sądzie, że na słynnych zdjęciach nie była "zmęczona", jak napisaliśmy?
Ta to dopiero nas nienawidzi. Gdyby więcej czasu poświęciła na szanowanie innych ludzi niż na śledzenie doniesień o swoich klapkach z futerkiem, wyszłoby jej to na dobre. Niestety nic nie wskazuje na to, by miała to w planach. Zamiast tego woli szarpaniny w luksusowych butikach i wylewanie kolejnych wiader pomyj na nasze głowy. Ponoć jej "anonimowy" przyjaciel tak bardzo zafiksował się na punkcie Pudelka, że namawia inne gwiazdy (zapewne równie "anonimowe") do słania nam pozwów. To dopiero obsesja! Rozumiemy, że bogacze się nudzą, bo nie muszą pracować, ale może by tak ten czas poświęcić na pomoc innym albo chociaż na pomoc Magdzie w znalezieniu jakichś ubrań?
Pudelek nienawidzi coachingu, a coaching nienawidzi Pudelka.* Zwłaszcza za to, że pokazujemy świat "gwiazd" takim jaki jest, a nie takim, jak "wizualizują" go sobie niektórzy. Łukasz nie może tego zrozumieć i wszystkim redakcjom wysyła kwiaty w podziękowaniu za dobrą prasę. Łukasz, zrozum: Nigdy cię nie polubimy. I przestań kłamać na mieście, że przez nas straciłeś zlecenia, pieniądze i w ogóle życie w luksusie. Po pierwsze - nie przez nas, tylko przez swoje obrzydliwe kłamstwa i manipulacje. Po drugie - Twój biznes doskonale prosperuje, wróciłeś do wykładów, cały w uśmieszkach bawisz się świetnie na salonach. Z tego miejsca apelujemy też do kolegów w innych redakcjach - *nie nabierajcie się na jego łzy, nie dajcie się kupować za kwiaty. Bukiet zwiędnie, niesmak pozostanie.
Och, Jacek. Nasz milusiński niestety jest przekonany, że go gnębimy, nienawidzimy i w ogóle się na niego uwzięliśmy. Jacek, to totalnie nie jest prawda. Sam zobacz, ile gwiazd innych stacji jest na naszej liście. Mamy wspólnych wrogów! Niestety, nie możemy milczeć, kiedy sam się podkładasz. Zarzucasz nam kłamstwa i niepochlebne publikacje, które pojawiły się na łamach innych mediów. Grozisz nam pozwami i obrażasz, choć każdy gołym okiem widzi, jaka jest prawda. Polecamy Jackowi słowa filmowego klasyka - "trzeba się wyluzować".
PS. tak naprawdę to lubimy Kurskiego, bo bawi nas o wiele bardziej niż polskie kabarety.
Być może nie pamiętacie, kto to w ogóle jest, więc szybka biografia: Radek najpierw pokazał penisa, potem kłamał, że ktoś mu się włamał na konto, żeby pokazać jego penisa, a potem przyznał, że celowo wysyłał penisa, ale pomylił okienka. Ok, teraz pozuje na ściankach i płacze, że nikt mu za to pokazanie penisa nie chce dawać miejsc w pierwszych rzędach na pokazach. I za to nienawidzi Pudelka. Wyzywa nas od "ścierw" i regularnie obraża w mediach społecznościowych. Nie martwcie się, my też tego toku myślenia totalnie nie rozumiemy.
Wzywam do niezwłocznego usunięcia publikacji, w których posłużono się nazwiskiem "Kołek”. (...) Publikacja zamieszczona na stronie www.pudelek.pl ma dwubiegunowy wydźwięk: nie tylko ośmiesza publicznie moją Mocodawczynię i naraża ją na negatywny odbiór społeczny, ale i godzi w jej godność i cześć wewnętrzną. (...) Mocodawczyni zgodnie z obowiązującymi zasadami dokonała zmiany nazwiska z "Kołek" na "Kołakowska". (...) Zmiany nazwiska można dokonać wyłącznie z ważnych powodów, w tym gdy dotychczasowe nazwisko jest ośmieszające albo nielicujące z godnością człowieka - takie oto pismo wysłała do nas Viola Kołakowska z domu Kołek w ubiegłym roku. Chyba nie musimy dodawać nic więcej.
Nawrócony fan promocji garnków i jego oświecona ukochana bardzo nas nie lubią. Mimo że regularnie nas obrażają, my traktujemy to jako komplement. Bycie wrogiem kogoś, kto głosi takie poglądy jak Czarek, to dla nas wręcz nobilitacja. A przecież piszemy jedynie o jego porażkach zawodowych (o których i tak wszyscy wiedzą), o jego karygodnym udziale w naciąganiu emerytów czy wreszcie o zjawiskowej metamorfozie jego małżonki. Edzia, nie ma powodu do wstydu! Naprawdę wyglądasz o niebo lepiej niż kiedyś - bez ironii! Po prostu pamiętamy Cię sprzed lat i nie możemy wyjść z podziwu, ile można zdziałać, wiążąc się ze znanym aktorem.
To dopiero duet. Kiedy okazało się, że Kamil Durczok związał się ze swoją podwładną, już było nieźle. Kiedy tą podwładną okazała się młodsza o 22 lata atrakcyjna blondynka, z którą poznali się, gdy była jeszcze dzieckiem, a Durczok wpadał z wizytami do jej rodziców jako "przyjaciel domu", aż się zarumieniliśmy ze szczęścia. Ale w najśmielszych snach nie liczyliśmy na to, że dziewczyna okaże się byłą blogerką, przyjaciółką hejtującej nas Mai Bohosiewicz i absolutną mistrzynią robienia z siebie idiotki na Instastory. Serio, większość z dyrdymałów które tam opowiada oszczędzamy wam ze zwykłej, ludzkiej litości, ale jak ktoś ma twarde nerwy i zapędy sadomasochistyczne (Kamil, machamy!), niech obejrzy jej wynurzenia. Często i my tam gościmy, o zgrozo. Oczywiście to nasza wina, że rozwiodła się z mężem, że nazwał jej nowy związek "żenującym", że w Internecie łatwo znaleźć jej wpisy z czasów poprzedniego związku. Wiadomo, Pudelek bierze wszystko na klatę. Razem z Mają Bohosiewicz chętnie przerzucają się na Instastory opowieściami o tym jak nie czytają Pudelka i... cytują nasze artykuły. Dziewczyny, to nie wstyd. My też, niestety dla naszej psychiki, czytamy Was.
Pogniewała się na Pudelka, bo napisał niepochlebnie o jej "książkach". A my gniewamy się na nią, że oszukuje kobiety, poleca im niebezpieczne dla zdrowia rozwiązania, które są szeroko krytykowane przez wykształconych i rzeczowych ekspertów. Faktycznie, trudno uznać, kto w tym sporze ma więcej racji... Karolina, wróć do tańczenia, bo pisanie książek z poradami dla innych kobiet bez cienia wiedzy, merytorycznego przygotowania i kwalifikacji to medialne samobójstwo. I nie ma w tym winy Pudelka, uwierz nam.
Gdyby ktoś szukał fotografii do zilustrowania w słowniku hasła "hipokryzja", to zdjęcie Magdy Ogórek byłoby idealne. Mimo to z zupełnie niezrozumiałych dla nas powodów polityczna celebrytka upatruje swoich porażek (przyznajemy - dość spektakularnych) wszędzie, tylko nie u siebie. Była gwiazda lewicy, była (?) żona aferzysty, była dziewczyna Bartka Węglarczyka, była statystka w Na dobre i na złe - aktualnie rozwódka, pupilka prawicy i zaciekle wojująca gwiazdka TVP - postanowiła nawet urągać Pudelkowi na antenie publicznej telewizji, za pieniądze podatników. Ogłaszała między innymi, że piszemy na zlecenie antypisowskie, propagandowe teksty i zarabiamy na namawianiu ludzi do niepłacenia abonamentu. Cóż, ciągle czekamy na ten przelew - Magda, jeśli masz jakieś namiary na tego kto miał nam płacić (Niemcy? Amerykanie? Soros?), to daj znać na donosy@pudelek.pl.
Co ciekawe, Pudelkiem uwielbiają sobie wycierać twarze ludzie, którzy praktycznie na nim nie goszczą. Takie "gwiazdy" jak Ula Dębska (jakieśtam seriale) czy Sławek Uniatowski (Idol 30 lat temu) chętnie opowiadają wszem i wobec, że gardzą Pudelkiem, który niszczy im życie. Na przykład Sławek ma koncie spektakularny sukces w postaci ustawki z udawaniem związku z Agnieszką Włodarczyk (która swoją drogą musiała być zamroczona, że się na to zgodziła). Na szczęście my mamy duże poczucie humoru na swój temat i wiemy, że jak ktoś ma na koncie takie spektakularne sukcesy, to musi grzać się w naszym blasku. Magdalena Antosiewicz (39-letnia szafiarka) jednemu z portali postawiła warunek udzielenia wywiadu - że ma nie być publikowany na Pudelku. Co ciekawe, z nami rozmawiała wielokrotnie. Dobrym przykładem jest też Agnieszka Perepeczko, którą ostatnio strasznie poruszył artykuł Pudelka o tym, że "tuła się po obrzeżach showbiznesu". Faktycznie, awantury z Panem Lotto o to, kto kogo nazwał antykiem to brylowanie na szczycie.
Kochani, życzymy Wam (i sobie) więcej słońca, witaminy D, dystansu - którym uwielbiacie się chwalić, gorzej z praktyką - i przede wszystkim SZCZEROŚCI. Jeśli nie z fanami, to chociaż ze sobą.