Tak jak i rok temu, tegoroczne Czarne Protesty wzbudziły fale komentarzy po każdej stronie sceny politycznej. Środowiska lewicowe za wszelką cenę usiłowały nagłośnić demonstracje, angażując w nie celebrytów i ludzi mediów, prawica zaś wyśmiewała całą akcję, podkreślając, że przecież prawa kobiet nie są łamane, więc szum jest niepotrzebny.
Wygląda jednak na to, że tym razem przekroczono pewną granicę nazywaną przyzwoitością lub poczuciem dobrego smaku. We wtorek na antenie internetowej telewizji wRealu24 gościł niejaki Roman Sklepowicz, "działacz społeczny" (?) i komentator zapraszany do TVP (!), który z wielkim zaangażowaniem odniósł się do bieżących wydarzeń. Chociaż do tej pory o telewizji wRealu24 mało kto słyszał, Sklepowicz zapewnił jej darmową promocję.
Mężczyzna stwierdził bowiem, że "ładne laski idą na dyskotekę", a "te brzydkie, których nikt nie chce bzykać (!), idą na demonstrację":
Stałem sobie i patrzyłem: którą bym bzyknął? Ta? O Jezus, o Boże, tylko nie ta... - mówił przy wyraźnym zadowoleniu prowadzącego. Cały czas myślałem, kto to r*cha. I doszedłem do wniosku, że nikt. Nikt nie chce się nad nimi ulitować, nikt nie chce pociągnąć za majtki, no to ona dawaj, na manifestację.
Mieszkańcu Warszawy, idź, stań i pomyśl sobie: Czy tą, czy tą? Na końcu powiesz sobie: Mój Boże, moja żona lepsza - apelował. Niech to napiszą: Niech ktoś nas wyr*cha! Jesteśmy gotowe.
Chyba powinniśmy to skomentować, ale tym razem naprawdę nie mamy siły.
Chcielibyście powiedzieć coś panu Romanowi?